Punkt wyjścia tej filmowej opowieści stanowiło tragiczne wydarzenie.
Damiana Kocura, reżysera i jednocześnie scenarzystę filmu, zainspirowało głośne zdarzenie, do którego doszło jakiś czas temu w Elblągu. Pracujący w lokalu z kebabami Tunezyjczyk zabił młodego człowieka, który ukradł z baru dwie butelki coli. Jak mówił Kocur w czasie konferencji prasowej na festiwalu w Gdyni, ta tragedia stanowiła tylko punkt wyjścia opowieści. I rzeczywiście – reżysera bardziej interesuje opisywanie realiów środowiska, w którym rozgrywa się akcja filmu, czyli grupy młodych ludzi żyjących gdzieś na obrzeżu małego, prowincjonalnego miasteczka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.