Ucieszyła mnie ta płyta. Piosenki Adama znam od lat. Zaskakiwały mnie prostotą, szczerością i ogromną tęsknotą za niebem.
W swych autorskich balladach opowiadał o swej drodze do Boga. Nie było to jednak neofickie: „Alleluja i do przodu”, ale szczera opowieść, pełna słabości, kruchości i upadków.
ADAM PLUCIŃSKI ma rockowe, a nawet metalowe korzenie. To widać, słychać i czuć. Można się było o tym przekonać w znanej piosence Magdy Anioł „Zaufaj”, gdzie śpiewał swym potężnym, zachrypniętym głosem. Dotychczasowe płyty nagrywał własnym sumptem. I choć nie miały szans dotrzeć do szerokiego odbiorcy, Adam nie przejmował się: śpiewam przede wszystkim dla Jezusa – opowiadał.
Wreszcie ukazał się krążek z prawdziwego zdarzenia, a muzyk trafił nawet na okładkę internetowego magazynu muzycznego RUaH.
Album jest dziełem dwóch przyjaciół Adamów. Pluciński zaśpiewał, napisał muzykę i słowa, a Szewczyk zagrał, zaaranżował i zaprogramował instrumenty. To bardzo szczery album. Sporo mówią o nim internetowe komentarze: „Ta płyta jest jak rekolekcje. Przesłanie albumu coś we mnie zmieniło” czy „Ten człowiek jest wielkim odkryciem! Wciąż słucham tej płyty i nie mogę przestać”.
Płytę kupisz na www.paganini.com.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Muzyka - poleca Marcin Jakimowicz