Cicha sława Staffa

Młodzi poeci debiutowali w jego cieniu, ale był to cień przezroczysty, „nie zasłaniający widoków, nie zagradzający drogi nikomu”. Jastrun twierdzi, że „Staff był jak powietrze poezji”.

Gdyby siłę oddziaływania pisarza mierzyć liczbą dokumentów odnajdywanych przez internetową wyszukiwarkę Google, Leopold Staff uplasowałby się wśród polskich poetów XX wieku pod koniec pierwszej dziesiątki. Ilu jednak Polaków potrafi skojarzyć z tym nazwiskiem choć krótki fragment wiersza? Ksiądz Twardowski napisał: „Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”, Miłosz: „Nie bądź bezpieczny – poeta pamięta”, Herbert: „Bądź wierny Idź”, a Staff?... I tu zapada taka niezręczna cisza. Na szczęście przerywa ją głos księdza Tomka: – Staff? Staff jest wspaniały! „O, cóż jest piękniejszego nad wysokie drzewa”! – woła ku naszemu zdziwieniu kapłan, ratując tym samym honor redakcji.

O szyby deszcz dzwoni
Scenka może nieco zabawna, ale ten wewnątrzredakcyjny sondaż, przeprowadzony przy okazji 50. rocznicy śmierci poety, mówi coś bardzo ważnego o odbiorze dzieł Leopolda Staffa. Tego autora albo się akceptuje w całości, albo odrzuca już na wstępie jako poetę niemodnego, archaicznego, może nawet trochę naiwnego. Staff w internetowej wyszukiwarce to w dużej części całe strony stworzone przez jego zagorzałych zwolenników. Ale to także kopalnia wierszy miłosnych i sentencji dobrych na każdą okazję. Nie da się ukryć, że Staff został w świadomości wielu zepchnięty w obszar sztambucha. Zupełnie niesprawiedliwie. Bo to przecież poeta-filozof, o wielkiej świadomości tradycji literackiej, w dodatku niezwykle wyczulony na melodię polskiego języka.

Twórczość Leopolda Staffa obejmuje ponad pół wieku – debiut przypada na okres Młodej Polski, a ostatni, wydany już po śmierci tom poety, zatytułowany „Dziewięć Muz”, ukazał się w 1958 roku. Rzeczą naturalną jest więc ewolucja tej poezji. Na początku Staff znajdował się pod silnym wpływem Nietzschego, którego zresztą przekładał. Znalazło to odzwierciedlenie zwłaszcza w pierwszym tomie, zatytułowanym „Sny o potędze”. Otwiera go sugestywny obraz kowala wykuwającego dla siebie „Serce hartowne mężne, serce dumne, silne”. Uważniejsza lektura „Snów o potędze” pozwala jednak stwierdzić, że nawiązania do pism niemieckiego filozofa mają charakter polemiczny, a poeta gdzie indziej upatruje źródła siły. „Tylko słaby doświadcza czynem swego władztwa./ Zbyt wielka jest potęga ma i me bogactwa!/ Dla ogromu mej mocy w czynie ujścia nie ma./ Boska to gra…” – czytamy w jednym z wierszy.

Wczesny Staff to także jeden z najgłośniejszych i najbardziej „dźwięcznych” wierszy w całej literaturze polskiej. „O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny” – te słowa znają prawie wszyscy. Nie wszyscy jednak kojarzą nazwisko autora…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski