Chrześcijanie zrobili wszystko, aby wyjałowić Ewangelię; można powiedzieć, że zanurzyli ją w neutralizującym płynie (…) Religia stała się nieszkodliwa, spłaszczona, grzeczna i rozsądna – i przez to niestrawna – te zdania Paula Evdokimowa stały się mottem nowej książki Marcina Jakimowicza Pełne zanurzenie.
Rozważania Marcina idą pod prąd tendencji opisanej przez Evdokimowa – ukazują wiarę jako drogę fascynującą i jednocześnie niebezpieczną, wymagającą ryzyka, nawet wejścia w ciemność. Co może zrobić człowiek, który wobec tych niebezpieczeństw staje słaby i bezradny? Tylko zawierzyć, zanurzyć się w morzu Bożego miłosierdzia. Bo to ono przemienia nasze życie, tak jak przemieniło życie bohatera jednego z rozdziałów – Wieśka, byłego narkomana, mieszkającego obecnie w Medjugorie. Bóg usłyszał jego wołanie o ratunek z samego dna.
Książka pełna jest podobnych świadectw, czasem, jak w przypadku wspomnianej historii, zapisanych jako reportaż, innym razem ujętych w formę zbliżoną do felietonu. Osobny rozdział stanowią „Ziarna”, krótkie rozważania Słowa Bożego, które ukazywały się w latach 2005–2006 na łamach naszego pisma. Wszystkie teksty łączy niebanalny, czasami prowokujący język, którym Marcin opowiada o paradoksach wiary, i prawdziwa pasja, z jaką zgłębia jej tajemnice.
Porusza osobisty charakter wielu tekstów, będących często zapisem słabości i zmagania się ze sobą. A przy tym autor nie stroni od humoru i z dystansem podchodzi do swojej osoby. Posłuchajmy: „»Bardzo pomogła mi twoja książka« – głaskały komentarze internautów. Odebrałem nagrodę. Po śmierci stanę z rękami obładowanymi nagrodami, które staną się dla mnie przerażająco ciężkim balastem”. By zatem mojego redakcyjnego kolegi jeszcze bardziej nie obciążać, nie będę dodawał, że to naprawdę dobra książka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książka - poleca Szymon Babuchowski