Nigdy nie poszedłem spać, mając coś przeciw komuś, ani nie pozwoliłem, o ile mogłem, żeby ktoś poszedł spać, mając coś przeciwko mnie – powiedział abba Agaton. Kim był? Pustelnikiem, jednym z Ojców Pustyni.
Na przełomie III i IV wieku pojawił się w Egipcie potężny ruch pustelniczo-zakonny, obejmujący dziesiątki tysięcy ludzi. Wielu ludzi porzucało swoje domy rodzinne, by udać się na pustynię i tam spędzić resztę życia sam na sam z Bogiem. Byli zazwyczaj ludźmi prostymi i obce im były skomplikowane dywagacje teologów i filozofów.
– Fenomenem jest to, że byli często bardzo prostymi chłopami, niepotrafiącymi czytać ani pisać – opowiada dominikanin o. Tomasz Kwiecień. – Spotykali się i mieli odwagę rozmawiać ze sobą o swoim doświadczeniu duchowym. Te rozmowy spisano. Przetrwały do dziś. I dzięki temu powstał precyzyjny system znaków rozpoznających to, co dzieje się w ludzkim wnętrzu.
Byli ludźmi radykalnymi. Pragnęli bezkompromisowego chrześcijaństwa, zakochali się w Bogu i poszli za Nim, porzucając wszystko: Arseniusz – dwór cesarski, Mojżesz – bandę złodziei, Antoni – bogate gospodarstwo, inni rodziny, bliskich i znajomych. Wyszli na pustynię, bo na pustyni przebywali Eliasz, Jan Chrzciciel i sam Chrystus – opowiada ks. prof. Marek Starowieyski w swej książce Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni.
No właśnie... Czy żyjący ponad tysiąc pięćset lat temu starcy mogą pomóc zabieganym ludziom ery telefonów komórkowych i laptopów? Tak! – odpowiada autor, wybitny znawca starożytnej literatury chrześcijańskiej.
Komentując teksty Ojców Pustyni, pokazuje, jak poradzić sobie ze zniechęceniem na modlitwie, powracającymi pokusami, negatywnymi emocjami. I jak kłaść się spać, przebaczając.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książka - poleca Marcin Jakimowicz