Uważam, że pokazywanie w telewizji takich filmów w godzinach nocnych nie służy nikomu.
Po raz kolejny nikt się nie dowie, co stało się na Śląsku w roku 1945. Odnoszę wrażenie, że decydenci telewizyjni układający ramówkę nie wiedzą, jakie filmy kierują do kina nocnego” – mówi Stefan Skrzypczak (na zdjęciu), współautor dokumentu „…niech świat o nas pamięta…”.
Wielu mieszkańcom Górnego Śląska wkroczenie Armii Czerwonej przyniosło śmierć, cierpienie, gwałty i wywózkę na niewolnicze roboty do ZSRR. Stefanowi Skrzypczakowi i Jerzemu Sobocińskimu, autorom filmu dokumentalnego „…niech świat pamięta o nas…Tragedia Górnoślązaków 1945”, udało się dotrzeć do tych nielicznych uczestników wydarzeń, którzy jeszcze żyją i mogli zaświadczyć, jak wyglądały naprawdę te pierwsze dni wolności na Śląsku.
Wiedza o tych sprawach jest w Polsce niewielka. Zrealizowany dla Programu 1 TVP film po raz drugi znalazł się w programie. Zobaczymy go w poniedziałek w nocy, o godz. 1.20. Pierwsza emisja miała miejsce ponad rok temu w godzinach popołudniowych.
Na skandal zakrawa fakt, że filmy podejmujące podobne tematy umieszcza się w ramówce w porze śladowej oglądalności. O tragedii przedstawionej w dokumencie jeszcze do niedawno nie można było mówić. Teraz wydaje się, że mówić już można, ale najlepiej po północy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W telewizji - Edward Kabiesz