Premiera „Ody do radości” będzie miała miejsce jednocześnie w kinie i Internecie. Wystarczy pięć złotych i komputer, by w dniu ogólnopolskiej premiery obejrzeć wyróżniony Nagrodą Specjalną Jury na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni film trójki młodych reżyserów. To bezprecedensowe wydarzenie w historii polskiego kina.
W czasie realizacji „Ody do radości” Anna Kazejak-Dawid, Jan Komasa i Maciej Migas, młodzi autorzy filmu, byli jeszcze studentami szkoły filmowej. Pod, wspólnym tytułem nakręcili trzy nowele o swoich rówieśnikach, szukających swojego miejsca we współczesnej Polsce. Bohaterowie tych opowieści nie znają się wzajemnie, mieszkają w różnych regionach kraju. Inaczej potoczyły się ich historie. Łączy ich wiek i dążenia do spełnienia niewygórowanych, zdawałoby się, marzeń. Praca, rodzina, miłość. Tak niewiele i zarazem tak dużo.
Ze „Śląska”nad „Morze”
Z pewnością Śląsk, borykający się nieustannie z nierozwiązanymi problemami zapaści gospodarczej w okresie transformacji, nie doczekał się jeszcze swojego pełnego filmowego wizerunku. Jednak coraz częściej przyciąga filmowców. Właśnie na Śląsku rozgrywa się pierwsza nowela „Ody do radości” w reżyserii Anny Kazejak-Dawid. Jej bohaterka właśnie wróciła do domu po pobycie w Anglii, gdzie zarobiła wystarczającą ilość pieniędzy, by wpłacić zaliczkę na mieszkanie i ułożyć sobie życie. Ale jak to często bywa, nie wszystkie plany się spełniają. Matka Agi traci pracę, ojciec bierze udział w strajku na kopalni, dziewczyna usiłuje zapewnić sobie przyszłość, zakładając własny zakład fryzjerski. Do tego dochodzą nieporozumienia z ojcem. Aga nie podziela jego wiary w słuszność strajku.
Pele, bohater „Warszawy”, noweli Jana Komasy, gra w hip-hopowym zespole, bierze udział w konkursie, który może mu dać szansę na sukces. Chce przekonać swoją dziewczynę, by nie wyjeżdżała na studia do Londynu, gdzie usiłuje ją wysłać ojciec, bogaty i arogancki biznesman. Pele przyjmuje propozycję ojca Marty i zaczyna pracę w jego firmie. Jednak ojciec upokarza chłopaka, nie życzy sobie ślubu z facetem bez grosza przy duszy.
Wiktor z „Morza” Macieja Migasa wraca po studiach na rodzimą prowincję, gdzie mieszka wraz z rodzicami. Udaje mu się zdobyć pracę w ulokowanej przy plaży wędzarni ryb. Nie jest to szczyt jego marzeń. Konflikty rodzinne, szczególnie z matką, która chce wynająć jego pokój turystom, i z szefem sprawiają, że Wiktor traci grunt pod nogami. Nie wie, co robić.
Gorzki obraz
Bohaterowie „Ody do radości” nie są życiowymi nieudacznikami ani też twórcy filmu nie użalają się nad swoimi bohaterami. Chociaż z filmu wyłania się gorzki obraz rzeczywistości, nie jest to obraz beznadziejny. Jest to film o ludziach ambitnych, którzy mimo porażki próbują samodzielnie kształtować swoje życie. Tytuł filmu nawiązuje w sposób nieco ironiczny do unijnego hymnu. Ale przecież za tą ironią, paradoksalnie, kryje się szansa na przyszłość, a żaden z bohaterów nie zamyka za sobą drzwi.
Jak ściągnąć film?
Film pojawi się w Internecie na stronach www.itvp.pl. Widzowie będą mieli do wyboru film z napisami angielskimi oraz bez napisów. Koszt filmu do obejrzenia poprzez streaming to 5 zł, za dodatkowe 5 zł będzie można film ściągnąć na dysk twardy komputera. Płatności regulowane będą SMS-em, przelewem lub kartą płatniczą poprzez All Pay. Płacąc SMS, otrzymujemy hasło na telefon komórkowy, z którego wysłaliśmy wiadomość, płacąc przelewem bądź kartą hasło otrzymujemy na wskazany adres mailowy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz