Kiedy Rafał Blechacz przyjechał do Nakła po wygranym konkursie chopinowskim, znajomi z parafii otoczyli go, klepali po ramieniu, gratulowali. A pianista na to: – Dziękuję i proszę o dalszą modlitwę.
Zdaleka widzimy kominy cukrowni – znak, że zbliżamy się do Nakła nad Notecią. Ta cukrownia to jeden z niewielu zakładów istniejących na terenie miasta. Mieszkańcy irytują się, gdy przedstawia się Nakło jako pogrążoną w stagnacji prowincjonalną miejscowość, ale ponad 30-procentowe bezrobocie w tym mieście jest faktem. Czy można zatem dziwić się wywieszanym portretom, transparentom na ulicach i flagom narodowym w rynku, skoro pojawił się człowiek, który skierował w tę stronę oczy całego kraju?
Mistrz zakłopotany
– Rafał, dziękujemy! – woła spontanicznie młoda kobieta, kiedy laureat XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina zmierza wraz z rodziną w kierunku swojej dawnej szkoły, by tam przywitać się z przedstawicielami rodzinnego miasta.
Blok państwa Blechaczów dzieli od Liceum im. Bolesława Krzywoustego zaledwie kilkadziesiąt metrów, ale wzdłuż tego odcinka zgromadziły się tłumy ludzi. Owacje, okrzyki, tłoczący się fotoreporterzy – wszystko to sprawia, że na twarzy 21-letniego człowieka maluje się nie tylko wzruszenie, ale i zakłopotanie. Musi czuć się dziwnie, kiedy urzędnicy mówią do niego: „Mistrzu”.
– Te wszystkie „pomnikowe” określenia źle mi się kojarzą – stwierdza ks. Marek Januchowski, opiekun młodzieżowego zespołu muzycznego przy parafii św. Wawrzyńca, w którym Rafał gra na organach. – To zwykły, normalny chłopak i tak go trzeba odbierać. Do szczęścia nie jest mu potrzebny rozgłos, tylko granie.
– Rafał nie próbował nam nigdy udowadniać, że jest geniuszem muzycznym – mówi Ruda, czyli Romka Brukwicka, studentka germanistyki śpiewająca w tym samym zespole.
– Jego obraz, który widzę w mediach, wydaje mi się obcy – wyznaje druga koleżanka z zespołu, gitarzystka Aneta Byczyńska. – A przecież on sam się nie zmienił. Wczoraj wieczorem, po powrocie do Nakła, był w kościele i modlił się. Tak jak zawsze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski