„Kościół przyszłości będzie wspólnotą uduchowioną, nie wykorzystującą mandatu politycznego, nie flirtującą ani z lewicą, ani z prawicą. Będzie Kościołem ubogim, Kościołem maluczkich”. Które jeszcze słowa Benedykta XVI okazały się prorocze?
Gdy 42-letniego ks. Ratzingera zapytano, jak będzie wyglądał Kościół przyszłości, odpowiedział: „Przyszłość Kościoła wyrośnie z tych, których korzenie są głębokie i którzy żyją z czystej pełni wiary. Nie z tych, którzy dostosowują się jedynie do mijającej chwili, ani z tych, którzy tylko krytykują innych i zakładają, że sami są nieomylnymi prętami mierniczymi. Przyszłość Kościoła zostanie ukształtowana przez świętych, to znaczy przez ludzi, których umysły nie zatrzymują się na hasłach dnia, ale dociekają głębiej, którzy widzą więcej, niż widzą inni. (…) Z obecnego kryzysu wyłoni się Kościół jutra, Kościół, który stracił wiele. Będzie niewielki i będzie musiał zacząć od nowa, mniej więcej od początku. Nie będzie już w stanie zajmować wielu budowli, które wzniósł w czasach pomyślności. Jako mała wspólnota będzie kładł dużo większy nacisk na inicjatywę swych poszczególnych członków. Będzie wspólnotą bardziej uduchowioną, nie wykorzystującą mandatu politycznego, nie flirtującą ani z lewicą, ani z prawicą. To będzie trudne dla Kościoła, bo ów proces oczyszczenia będzie kosztować go wiele cennej energii. Kościół przyszłości będzie Kościołem uduchowionym, ubogim, Kościołem maluczkich. Zagubieni ludzie odkryją wówczas być może w małej garstce chrześcijan coś zupełnie nowego: nadzieję, której pragnęli, odpowiedź, której w skrytości serca zawsze szukali. Wielka moc popłynie z bardziej uduchowionego i prostego Kościoła”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz