Paweł adresuje swój list do „Kościoła Bożego w Koryncie”. Jest w tym wyrażeniu ukryta myśl o relacji między Kościołem powszechnym i lokalnym.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
1. Określenie „Kościół Boży” wskazuje na powszechność, Korynt – na wymiar lokalny. Ci, którzy tworzą Kościół koryncki, są częścią Kościoła powszechnego. Ich powołanie do świętości jest wspólne ze wszystkimi, którzy „na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ich i naszego Pana”. Sięgnijmy po tekst Benedykta XVI bardzo à propos: „Kto został ochrzczony w Berlinie, ten w Kościele Rzymu, Nowego Jorku czy Kinszasy lub Bangalore, czy gdziekolwiek indziej, jest tak samo u siebie w domu jak w Kościele swego chrztu”. Każdy Kościół lokalny od początku niesie w sobie powszechność, jej zaczyn, jest zawsze cząstką wielkiego Kościoła Bożego.
2. Ta sprawa jest bardzo aktualna w kontekście jedności Kościoła. W ostatnich latach pojawiły się silne tendencje decentralistyczne. Mówi się, że Rzym już nie musi decydować o wszystkim, a konferencje episkopatu danego kraju czy regionu mogą wprowadzać własne zasady już nie tylko dyscyplinarne, ale i doktrynalne. Widać wyraźnie pęknięcie Kościoła katolickiego także na linii Odry i Nysy. To, co w Polsce uchodzi za grzech (np. życie pary bez ślubu kościelnego), w Niemczech nie jest już często traktowane jako grzech. W jednym Kościele Bożym nie mogą pojawiać się tak istotne różnice. Problem nabrzmiewa i będzie zapewne wielkim wyzwaniem w przyszłości. Niezwykłej wagi nabiera w tym kontekście nauczanie Benedykta XVI, który podkreślał prymat Kościoła powszechnego przed lokalną wspólnotą wiary. Akcentował on, że Kościół powszechny, czyli mówiąc językiem Pawła „Kościół Boży”, jest matką, a nie sumą (wytworem) Kościołów lokalnych. To bardzo katolickie podejście do sprawy. Kościoły protestanckie akcentują bowiem pierwszeństwo wspólnot lokalnych. Stąd ich odwieczny problem z jednością, nieustanne dzielenie się na kolejne wspólnoty żyjące bez poczucia przynależenia do większej całości.
3. Wyrażenie „Kościół Boży w Koryncie” kryje w sobie wiarę, że w tej konkretnej wspólnocie wiary mieszka Bóg. „Katolik jest przekonany – twierdzi Ratzinger – iż widzialna egzystencja Kościoła nie jest jedynie organizacyjną przykrywką dla ukrytego za nią rzeczywistego Kościoła, lecz przeciwnie: że mimo swej niewystarczalności i ludzkiego charakteru jest rzeczywistym miejscem zamieszkiwania Boga między ludźmi, że tylko on jest prawdziwym i jedynym Kościołem”. Wiara w Kościół na tym właśnie polega, na dostrzeganiu świętego Kościoła w realiach grzesznego Koryntu.
4. „Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa!”. To coś więcej niż pobożne pozdrowienie czy życzenie. Kościół jest miejscem, w którym doświadczamy łaski i pokoju Bożego. To nie jest tylko „nasz Kościół”, ale zawsze najpierw i przede wszystkim „Jego Kościół” – Jezusa Chrystusa. Kościół, który nie chce być „Jego Kościołem” byłby, jak powiada Ratzinger, „niepotrzebną zabawą w piaskownicy”. •
Przeczytaj Czytania na każdy dzień
ks. Tomasz Jaklewicz