Kto ma najmocniejsze ręce w Polsce? Pudzianowski? Nie. Nawet cherlawy staruszek ksiądz jest od niego o niebo silniejszy. Przed jego dłońmi drżą same demony.
Pamiętam, jak kiedyś w czasie modlitwy uwolnienia demon zaczął wrzeszczeć: „Nienawidzę was, kapłanów. Jesteście tak bardzo podobni do Niego!” – opowiada siostra Gertruda, przełożona klasztoru Służebnic Bożego Miłosierdzia w Rybnie. – Innym razem, przyparty do muru, zawył: „Macie potężny arsenał”. – „Jaki?” – spytał kapłan. Zły duch nie chciał odpowiedzieć. „O jakiej broni mówisz?” – pytał dalej w imieniu Jezusa egzorcysta. Demon wskazał na jego dłonie. Za kilkanaście dni kończy się Rok Kapłański. Sporo czytałem przez ostatnie miesiące o kapłańskich dłoniach. Ale jeśli znajdowałem w mediach jakieś informacje, to jedynie w kontekście „złego dotyku” albo kolejnej sutanny zawieszonej na haku. Ani słowa o namaszczeniu. Jaką moc mają święcenia kapłańskie? Zwykłego księdza, który, jak pisał w „Gościu” jezuita o. Wojciech Ziółek, „ma brudne nogi pod sutanną”. Jest grzesznikiem, pozwalającym, by Jezus umywał mu nogi. Słabym człowiekiem, który do samego Księcia Ciemności mówi rozkazującym tonem: „Wyjdź!”. A ten wychodzi.
Twe ręce płoną!
– To niezwykłe, że Bóg posługuje się naszymi słabymi dłońmi – opowiada ceniony francuski egzorcysta Henri Amet. – Pamiętajmy, że pierwszeństwo należy do Jezusa Chrystusa! Nie ma we mnie żadnej analogii z diabłem. Nie mam nad nim żadnej władzy prócz tej, jaką otrzymuję od Jezusa przez Kościół. – Bóg przekazuje ludziom swą uzdrowieńczą miłość – dopowiada ks. Adam Pradela z Paniówek koło Zabrza. – A księża są do tego specjalnie powołani. Sam Jezus mówił: nakładajcie ręce na chorych, wypędzajcie złe duchy. Wiele razy widziałem ogromne owoce nakładania rąk, na przykład podczas udzielania sakramentu chorych. To normalna posługa kapłana, nie jakieś niezwykłości.
Dwa razy byłem zapraszany do szkół, bym opowiedział o swojej posłudze, ale zauważyłem, że jestem w stanie skupić uwagę uczniów tylko wówczas, gdy opowiadam o niezwykłościach, manifestacjach złego ducha. Przestałem chodzić na takie spotkania, bo pomyślałem: po co robić diabłu reklamę? Dlaczego demona tak drażnią ręce kapłana? – Bo te ręce błogosławią, rozdają Komunię, udzielają sakramentów – opowiada ks. Jarosław Międzybrodzki, śląski egzorcysta. – Wielokrotnie słyszałem w czasie egzorcyzmów, gdy nakładałem na ludzi ręce: „Zabierz je, parzy! One płoną”. Sam niczego nie czułem. W czasie udzielania święceń kapłańskich jest specjalny rytuał namaszczenia rąk. Dlatego dawniej ludzie całowali dłonie kapłanów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz