O tym, co o. Pio szepnął Karolowi Wojtyle i czy z Watykanu łatwiej wyciągnąć newsy niż od sycylijskiej mafii, z Andreą Torniellim rozmawia Marcin Jakimowicz.
Andrea Tornielli (ur. 1964 ) – włoski pisarz i dziennikarz, ceniony watykanista. Pracuje w mediolańskim „Il Giornale”. Żonaty, troje dzieci. W Polsce ukazała się właśnie jego książka „Santo subito” (Rafael, Kraków 2010)
Marcin Jakimowicz: 16 października 1978 r. młodziutki Andrea ogląda na swym kolorowym telewizorze relację z Watykanu. – Habemus Papam! – woła kard. Felici i sylabizuje: Uoi-ti-ua. Pierwsza reakcja?
Andrea Tornielli: – Nie miałem kolorowego telewizora. Był czarno-biały, ale w pomarańczowej obudowie, więc możemy założyć, że w połowie był kolorowy (śmiech). Nie znałem kard. Wojtyły, nie czytałem żadnego artykułu, który by przedstawiał go jako kandydata, więc gdy usłyszałem egzotyczne Uoi-ti-ua, krzyknąłem: Papież z Afryki! Gdy zobaczyłem jego zdjęcie, zdumiałem się: taki młody?
Czy papież z Afryki, czy równie egzotycznej Polski był dla Włochów powodem do radości?
– Tak. My, Włosi, mamy mnóstwo wad, ale nie jesteśmy nacjonalistami. Nie widziałem ani jednego Włocha, który byłby niezadowolony z tego, że straciliśmy „swojego” papieża i przegraliśmy mundial (śmiech). Nam wystarczało to, by papież mówił po włosku. A ten mówił…
Choć już w pierwszych słowach rzucił: jeśli się pomylę, to mnie poprawcie.
– Zyskując tym zdaniem naszą ogromną sympatię. Chyba na początku był troszkę spłoszony. Papież jest biskupem Rzymu i był tym faktem onieśmielony. Zdawał sobie sprawę z tego, że został wezwany z dalekiego kraju i dosyć długo zwlekał z ingresem do Bazyliki św. Jana na Lateranie, która jest katedrą biskupa Rzymu.
W Watykanie mawia się, że należy poczekać 50 lat z rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego papieży. Tytuł Pana książki „Santo subito” sugeruje, że nie zgadza się Pan z tą opinią.
– Ten fakt nie jest w ogóle poddawany dyskusji, jeśli chodzi o Jana Pawła II. Mamy do czynienia z nadzwyczajną postacią i ogromnym pragnieniem, wyrażonym natychmiast po śmierci Papieża przez Lud Boży. Nikt w Watykanie nie kwestionuje zasadności tytułu mojej książki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Andreą Torniellim