Prymas Hlond w trudnych warunkach podejmował decyzje, które okazały się opatrznościowe dla dalszej egzystencji Kościoła i narodu. Mija 60. rocznica jego śmierci.
Dzięki niemu miliony Polaków, którzy utracili ojczyznę na Kresach Wschodnich, odnajdywały dom na terenach przyłączonych decyzjami w Jałcie i Poczdamie. Sługa Boży August Hlond, syn górnika z Brzęczkowic pod Mysłowicami, pierwszy biskup katowicki i założyciel „Gościa Niedzielnego”, był wybitnym i świątobliwym kapłanem o rozległej wiedzy, zwłaszcza w zakresie katolickiej nauki społecznej.
W duchu Don Bosco
Wychowanek zakładów salezjanów w Turynie, z wielkim doświadczeniem pracy w różnych środowiskach na terenie Włoch, Austrii i Galicji, był także bardzo dobrze przygotowany do podjęcia trudnych kwestii społecznych – bezrobocia, radykalizacji mas społecznych, kryzysu gospodarczego. Jednocześnie był także człowiekiem chłonącym nowości swej epoki. Jako pierwszy polski biskup latał do Rzymu na wizyty „ad limina” samolotem i korzystał na co dzień z samochodu, którym sam kierował. Chętnie korzystał z radia i prasy katolickiej. Chciał mocnego zaangażowania katolików w rzeczywistość społeczną, dlatego wspierał tworzenie Akcji Katolickiej w całym kraju. Wychowany w kulturze włoskiej, gdyż jako 12-latek opuścił Górny Śląsk, aby dalej kształcić się w znakomitych szkołach salezjańskich w Turynie, w młodości właściwie nie znał polskiego języka literackiego. W domu w Brzęczkowicach mówiło się gwarą. Młody Hlond długo nie tylko modlił się i myślał w języku włoskim, ale także swoje codzienne notatki prowadził w tym języku. Już jako dojrzały człowiek opanował język polski, m.in. studiując polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski