Naszpikowanie tekstów rekwizytami ze świata popkultury sprawdza się w hiphopowych utworach, ale w modlitewniku razi sztucznością.
Wpadła w moje ręce niewielka książeczka, zatytułowana „Paliwo”. Ponieważ z motoryzacją jestem trochę na bakier, chciałem ją w pierwszym odruchu wyrzucić na makulaturę, jednak przykuł moją uwagę podtytuł: „Palące modlitwy w palących sprawach”. Oho, nowoczesny modlitewnik! – ucieszyłem się. W środku rzeczywiście – modlitwy, na dobrym papierze, z kolorowymi ilustracjami, wyjętymi jakby z młodzieżowego czasopisma. Wreszcie coś dla młodych ludzi – pomyślałem. Moja radość okazała się jednak przedwczesna. Kiedy bowiem oddałem się lekturze, zaczęło rosnąć rozczarowanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski