Był biskupem w jednej z najbiedniejszych diecezji w Paragwaju – San Pedro. Zrzucił sutannę i stał się liderem lewicowej opozycji. Ostatnio Fernando Lugo został wybrany na prezydenta Paragwaju. Fernando Lugo wygrał wybory prezydenckie, zdobywając ponad 40 proc. głosów
Fernando Lugo ma 58 lat. Żyje krócej, niż jego krajem rządzi partia Colorado, która przejęła władzę w 1947 r. i nieprzerwanie ją sprawowała do ostatnich wyborów. Fernando Lugo, kandydujący z „Patriotycznego Sojuszu na rzecz Zmian”, przerwał rządy Colorado. Otrzymał 40,8 proc. głosów, a jego główna rywalka Blanca Ovelar o 10 proc. mniej.
Biskup ubogich
Kiedy ogłoszono wyborcze zwycięstwo „biskupa ubogich”, na ulicach pojawiły się kawalkady samochodów, a Paragwajczycy dawali upust swojej radości, głośno trąbiąc klaksonami. Dziękując za wybór, prezydent elekt stwierdził, że to naród zdecydował o tym, jaka ma być jego ojczyzna. – Zdecydowaliście o wyzwoleniu Paragwaju. Dziękuję! – mówił. Konferencja Episkopatu Paragwaju uznała wybór nowego prezydenta. Watykański rzecznik prasowy podkreślił, że każdy naród swobodnie wybiera, kto ma nim rządzić. – Watykan nie kwestionuje zatem wyboru i Kościół nie będzie w jakiejś szczególnej opozycji do nowego prezydenta – powiedział o. Federico Lombardi. – Nie jest to kwestia relacji dyplomatycznych, a jedynie statusu kanonicznego kogoś, kto do niedawna pełnił funkcje biskupie.
Fernando Lugo urodził się w 1951 r. w San Solano, w jednym z najuboższych regionów Paragwaju. Rodzina żyła skromnie i była zaangażowana w politykę. Jego ojciec, wuj i trzech braci za spiskowanie przeciw dyktatorowi Alfredo Stroessnerowi najpierw trafili do więzienia, a potem zostali wydaleni z kraju. 19-letni Lugo wybiera wtedy kapłaństwo. Wstępuje do seminarium prowadzonego przez werbistów. Otrzymuje święcenia i rozpoczyna studia na Uniwersytecie Katolickim w Asunción. Następnie wyjeżdża na misje do Ekwadoru. Styka się tam z ogromną nędzą i z teologią wyzwolenia. W 1994 r. zostaje biskupem jednej z najbiedniejszych paragwajskich diecezji – San Pedro.
Miłosierdzie i polityka
Codziennie staje w obliczu niesprawiedliwości społecznych. Podejmuje nieraz kontrowersyjne działania, takie jak zajmowanie przemocą ziemi przez bezrolnych. – Wydaje się, że 10-letnia praca biskupa, która była towarzyszeniem zubożałej ludności, wzbudziła w nim bunt i wolę zrobienia czegoś dla kraju – ocenia pracujący w Paragwaju o. Beniamin Remiorz. – Pragnę w politykę wnieść chrześcijańskie miłosierdzie. Dobra wola duszpasterzy nie wystarcza, kraj potrzebuje zmian – uważa Fernando Lugo. Organizuje w stolicy marsz protestu. Sprzeciwia się prezydentowi Nicanorowi Duarte Frutos, który chce zmodyfikować konstytucję, by rządzić trzecią kadencję. – Byłem naprawdę zaskoczony, jak do Asunción przybyło 45 tys. ludzi. Wtedy zaczęły się jednoczyć ugrupowania i organizacje polityczne – opowiada Lugo. 100 tys. ludzi wzywa go do wystartowania w wyborach prezydenckich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego