W centrum miasta adorowano Najświętszy Sakrament. Ludzie z 66 krajów świata zapraszali na modlitwę. Księża spowiadali klęczących na ulicy. Przez 5 dni Rzym był stolicą miłosierdzia.
Na placu w centrum miasta adorowano Najświętszy Sakrament. Reprezentanci różnych ras i kultur z 66 krajów świata zapraszali przechodniów na wspólną modlitwę. Księża spowiadali klęczących na ulicy ludzi. Na pięć dni Rzym stał się stolicą miłosierdzia. Sobotni wieczór. Na Piazza Navona kłębi się barwny tłum turystów. Artyści malują obrazy, chłopcy ze Sri Lanki sprzedają zakochanym róże. Przy niskich stolikach siedzi kilku mężczyzn stawiających tarota. Zachęcając do zajrzenia w przyszłość, reklamują się kartkami: english, francais, po polsku. Kiedy kolejni turyści wsłuchują się w ich słowa, echo niesie rozchodzący się po placu wielojęzyczny śpiew: Jezu, ufam Tobie…
Dotknięci miłosierdziem
– Jesteśmy jak owce bez pasterza. Biskupi i kapłani są więzieni. Rząd stara się nas odciągnąć od wiary i Kościoła – opowiada ks. Joseph Lee. – Pozostaje nam ufna modlitwa. Miłosierny Bóg nie zapomina nawet o Chinach. Amerykanka opowiada, jak po zamachach z 11 września założyła stowarzyszenie pielęgniarek modlących się za pacjentów Koronką do Bożego Miłosierdzia. – Dzięki ufnej modlitwie Bóg uzdrowił mnie z raka – mówiła dziewczyna z Filipin. W sercu Rzymu głoszony jest Chrystus i Jego Ewangelia. Kilka miesięcy temu w tym samym miejscu przeciwko ingerencji Kościoła w życie obywateli manifestowali włoscy komuniści i radykałowie. Domagali się prawa do nieograniczonej aborcji i legalizacji związków homoseksualnych. Teraz, klęcząc na kamieniach pamiętających świadectwo pierwszych chrześcijan, setki ludzi adoruje Najświętszy Sakrament. Tuż obok przy wystawionych na ulicę stolikach turyści jedzą kolację. „Historia sukcesów chrześcijaństwa to nie dzieje militarnych czy politycznych triumfów, ale triumf do-świadczonego miłosierdzia – mówił kard. Christoph Schönborn, sprawując Eucharystię kończącą kongres. Jedynie ono jest przekonujące. Słowa mogą być piękne, ale pozostają jedynie słowami. Uczynków miłosierdzia nie da się natomiast zakwestionować. I to z nich kiedyś będziemy sądzeni”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska