Nie tak dawno dowiedziałem się za pośrednictwem polskich mediów,że polscy księża kradną… kazania, a to traktuje się jako przestępstwo.
Doniesienia te oparte były na podstawie wypowiedzi homiletów – naukowców. Ks. prof. Wiesław Przyczyna z Papieskiej Akademii Teologicznej pewnie słusznie twierdzi, że księża w terenie coraz częściej ściągają gotowe homilie, gdyż ogarnia ich lenistwo i nie mają żadnych pomysłów. Jego zdaniem, w małych miejscowościach księża beztrosko mówią o komuchach, liberałach, i używają przy tym nazwisk.
Produkt kupiony nie jest przywłaszczony
Zaraz po przeczytaniu artykułu zapoznałem się z historią krakowskich Materiałów homiletycznych, w których drukuje się gotowe kazania i teksty do nabożeństw. A w jakim celu się je drukuje? Ano dlatego, aby księża pracujący na dwóch etatach – w szkołach i w parafiach, mieli z czego korzystać. Pamiętam, jak kiedyś ks. prof. Edward Staniek prosił mnie, aby przygotować serię kazań dla potrzeb duszpasterskich. Propozycję przyjąłem z radością, gdyż wiedziałem, że tym sposobem przysłużę się niejednemu kapłanowi w terenie. Wchodzę w niedzielę do kościoła i słyszę w całości moje kazanie. Czy pomyślałem w tym momencie, że naruszył moje prawa autorskie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Nęcek, wykładowca PAT i rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej