W klasztorze w Kazimierzu Dolnym zamieszkały „legalne” betanki. Zajmujące dom, wykluczone z zakonu, kobiety zostały eksmitowane. Sprawa wydaje się zakończona.
Punktualnie o 9 rano 10 października do bramy klasztoru sióstr betanek w Kazimierzu zapukał komornik. Przed bramą dwustu policjantów i policjantek, karetki pogotowia, straż pożarna, rodziny zamkniętych za klasztornym murem byłych zakonnic, tłumy dziennikarzy i fotoreporterów, kamery telewizyjne, spora grupa gapiów z miasteczka. Wszyscy w napięciu czekali na rozwój wypadków. Spodziewali się najgorszego. Na szczęście cała akcja przebiegła spokojnie. Po sześciu godzinach negocjacji klasztor opuściła ostatnia z nielegalnie przebywających w nim od miesięcy kobiet. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Obyło się bez awantur i gorszących scen. Abp Józef Życiński ujawnił, że betanki we wszystkich swoich domach przez trzy dni poprzedzające eksmisję w Kazimierzu pościły i modliły się w intencji rozwiązania tej bolesnej dla nich sprawy.
Krótka historia konfliktu
Problem w Zgromadzeniu Sióstr Rodziny Betańskiej pojawił się kilka lat temu. Pełniąca funkcję przełożonej generalnej s. Jadwiga Ligocka zaczęła powoływać się na objawienia od Ducha Świętego. – W zgromadzeniu narastał niepokój, kiedy swoje prywatne objawienia s. Jadwiga uznawała za prawdę i to one zaczęły być motywem podejmowanych przez nią decyzji.
Przyjmowała do zgromadzenia m.in. takie kandydatki, których cechy charakteru i osobowości nie pozwalały na podjęcie przez nie życia we wspólnocie zakonnej. Także nominacje przełożonych domów zakonnych i przeniesienia sióstr na placówki odbywały się z pominięciem norm zawartych w konstytucjach zakonnych i dyrektorium. Formacja zakonna była niezgodna z nauczaniem Kościoła – wyjaśnia Zarząd Generalny betanek.
Próby porozumienia się z przełożoną okazały się bezskuteczne, więc we wrześniu 2004 r. siostry poprosiły o pomoc Stolicę Apostolską. W styczniu 2005 r. wizytację w zgromadzeniu przeprowadziła Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Jej wynikiem było mianowanie w sierpniu 2005 r. nowej przełożonej. Została nią s. Barbara Robak. Ligocka nie zgodziła się z tą decyzją. Z grupą wiernych sobie zakonnic zamknęła się w domu w Kazimierzu. Metropolita lubelski zakazał księżom sprawowania sakramentów w kazimierskim klasztorze.
Problem narastał, a próby jego rozwiązania podejmowane przez abp. Życińskiego i innych biskupów oraz księży, pracowników KUL czy rodziny zbuntowanych zakonnic nie przyniosły rozwiązania. Jeszcze raz przyjechali przedstawiciele watykańskiej Kongregacji i próbowali nakłonić nieposłuszne siostry do podporządkowania się decyzjom Watykanu. Bezskutecznie. Ostatecznie więc w październiku 2006 r. Stolica Apostolska zdecydowała o wydaleniu z zakonu około 60 betanek. Ponieważ świeckie już kobiety nie chciały opuścić klasztoru, zgromadzenie skierowało sprawę do sądu, który wydał postanowienie o eksmisji nielegalnych mieszkańców. Wyrok został wykonany 10 października br.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesława Dąbrowska-Macura