Czy w Kościele w Polsce rozpoczęła się otwarta wojna? Nie. Ale miejsce rozmowy zaczyna zajmować kłótnia. To budzi niepokój.
Jak głosić Chrystusa w zmieniającej się rzeczywistości? Jak przekazać skarb wiary młodemu pokoleniu? W jaki sposób pomóc zachować trwałość rodzinom rozbitym z powodu wyjazdu milionów polskich katolików do pracy za granicą? W jaki sposób dokonać oczyszczenia pamięci Kościoła, nie krzywdząc przy tym nikogo? Co zrobić, aby pomóc tysiącom ludzi biednych, którzy żyją poniżej minimum socjalnego? Jak zwiększyć zaangażowanie świeckich w życie wspólnot i parafii?
To tylko niektóre z długiej listy problemów, przed którymi stoi dziś Kościół katolicki w Polsce. Jednak patrząc w ekran telewizora lub czytając gazety można odnieść wrażenie, że istnieje tylko jedna sprawa domagająca się rozwiązania – pewna zakonna rozgłośnia i jej dyrektor. To całkowicie błędne wrażenie. Radio Maryja nie jest najważniejszym problemem polskich katolików. Chociaż kontrowersje, jakie wywołuje, wymagają reakcji.
Przeciek
W „Słowie” po sierpniowym spotkaniu Rady Stałej Episkopatu i Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze nie pada nazwa rozgłośni redemptorystów. Wiadomo jednak, że była o niej mowa. Przyznają to uczestnicy spotkania. Z oświadczenia sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski bp. Stanisława Budzika wynika, że większością głosów zaaprobowano „propozycję, która powinna w przyszłości przyczynić się do uzdrowienia sytuacji wokół Radia Maryja”. Stało się jednak coś, czego zapewne hierarchowie nie przewidzieli. Jeden z głosów w dyskusji – ten, który był do niej wstępem – trafił do mediów. Tylko ten. Trafił tam bez zgody mówcy. Na zasadzie przecieku.
Był to głos wzywający polskich biskupów do jedności. Także w tej tak bardzo nagłaśnianej przez media kwestii. Niestety, jego ujawnienie spowodowało, że u wielu ludzi mogły pojawić się wątpliwości co do jedności polskich biskupów w sprawie dotyczącej nie sfery polityki, gospodarki czy rozwiązywania kwestii społecznych, ale w sprawie wewnątrzkościelnej. Pojawiło się pytanie, czy hierarchowie się tylko różnią, czy już nastąpiły między nimi poważne pęknięcia i podziały.
Nie tylko mnie poważnym niepokojem i bólem napełniły pojawiające się w mediach głosy hierarchów, które można było odebrać jako odniesienia personalne. Byłoby bardzo źle, gdyby poważna dyskusja toczona w jasnogórskiej bibliotece zamieniła się w kłótnię na łamach mediów. Ujawnienie jednego głosu z tej dyskusji okazało się niedźwiedzią przysługą dla sprawy i rozbudziło emocje. Pilnie trzeba lać oliwę uspokajającą na wzburzone fale.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Stopka