Sprawa arcybiskupa Wielgusa wywołała spory zamęt w sercach ludzi. W takich trudnych chwilach jak ta szukamy głosu autorytetów. Szukamy nadziei, światła w mroku, pytamy o wnioski dla Kościoła. Każdy kryzys zarówno dla jednostki, jak i kościelnej wspólnoty, jest szansą pójścia w głąb, jest wezwaniem do większej dojrzałości. Co czeka teraz Kościół w Polsce?
Ks. prof. Andrzej Szostek: – Myślę, że jedną z rzeczy, która czeka Kościół, jest poważniejsze podejście do problemu lustracji w Kościele. Nie można czekać, aż dziennikarze będą kolejno wyciągać papiery i przysparzać sobie popularności i pieniędzy dla wydawnictw, a różnym ludziom dotkliwych doświadczeń. Powołane zostały komisje, z Kościelną Komisją Historyczną na czele – powołaną przez Episkopat Polski – żeby w systematyczny sposób, uprzedzając działania dziennikarzy i innych zainteresowanych osób, sprawy przebadać. Jest to proces długi. Musi być przeprowadzony w sposób rozsądny i pełen miłosierdzia. Wiadomo, że materiały zawarte w IPN i innych archiwach wymagają pieczołowitej interpretacji i komentarzy. Ten proces jest nie do ominięcia. Chociaż będzie to dla wielu ludzi bolesne, trzeba go podjąć. Im więcej szumu związanego z takimi przypadkami jak kazus abp. Wielgusa, tym bardziej natarczywe staje się pytanie, co robimy, aby odsłonić także drugą stronę medalu. Mam na myśli dekomunizację.
A konkretnie?
– Przywołanie i pieczołowite przeanalizowanie – z nazwiskami, ze szczegółami – tych, którzy przez całe dziesięciolecia łamali ludzkie sumienia. Kard. Glemp w homilii podczas Mszy w archikatedrze św. Jana mówił, że to szło jak walec niszczący ludzi. W tym walcu uczestniczyły konkretne osoby, były podjęte konkretne akcje, często nasycone fałszami, kłamstwami, szantażami. Jest dla mnie rzeczą niezrozumiałą, że tak wnikliwie, detalicznie analizuje się przypadki takie jak ks. Czajkowskiego, o. Hejmo, abp Wielgusa, natomiast ci, którzy wymienione operacje przeprowadzali, pozostają w cieniu. Nie chodzi mi tylko o osąd prawny. Tak jak moralnej oceny wymagają ci, którzy są poddani lustracji, tak potrzeba jej wobec tych, którzy ich łamali. Inaczej będziemy w sytuacji bardzo jednostronnej i nierównej.
Gdzie tkwi przyczyna obecnej trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się Kościół w Polsce?
– Lustracja, której poddawany jest Kościół i którą sam z pewnym trudem podejmuje, konfrontuje się z pewnym obrazem Kościoła. Po 1989 roku w przekonaniu wielu – przekonaniu utrwalanym przez członków Kościoła, zwłaszcza przez duchownych – wszystkie instytucje PRL-u były przez komunizm znieprawione, a Kościół był czysty. W skali statystycznej jest to teza prawdziwa. Bardzo wielu ludzi pomimo gnębienia ze strony funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa potrafiło się obronić i wytrwać w wierności własnemu sumieniu, nie poddać się presji, której szczególnie ludzie Kościoła byli poddawani. Niemniej jednak człowiek jest istotą ułomną i jest rzeczą zrozumiałą, że obok momentów wielkości i szlachetności zdarzały się także momenty słabości, załamania, błędu, grzechu, próby niebezpiecznej gry z urzędnikami Służby Bezpieczeństwa z naiwną nadzieją, że uda się ich ograć. Myślę, że trzeba to sobie uprzytomnić i odważyć się spojrzeć prawdzie w oczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Z ks. prof. Andrzejem Szostkiem rozmawia ks. Artur Stopka