Prawda w filmowej fikcji

Benedykt XVI podziękował osobiście Piotrowi Adamczykowi za jego kreację w filmie „Jan Paweł II – papież, który pozostał człowiekiem”. Na premierze w Watykanie wzruszenie odbierało widzom głos, a do oczu płynęły łzy – mówi ks. Roman Walczak* w rozmowie z Beatą Zajączkowską. 16 października odbędzie się polska premiera filmu.

Beata Zajączkowska: Czy zadowolony jest Ksiądz ze scen liturgicznych w filmie?
Ks. Roman Walczak: – Tak, choć nie obyło się bez niedociągnięć. Przejmująca, pełna emocji scena, kiedy Dariusz Kwaśnik, grający ks. Stanisława Dziwisza, namaszcza Papieża, pozostawia wiele do życzenia. Aktor czyni to jakby w powietrzu, nie dotykając czoła chorego. Mimo to myślę, że konsultacje przyniosły oczekiwany efekt. Na planie nie brakło też sytuacji zabawnych.

Otóż leżącemu w łóżku kard. Stefanowi Wyszyńskiemu producenci filmu dali do ręki ogromny różaniec. Jeden z tych, które są używane bardziej do dekoracji, czy też noszone są przy habitach przez zakonników. Wyglądało to dosyć karykaturalnie. Obłożnie chory człowiek nie mógł się przecież na takim modlić. W filmie widzimy Prymasa Tysiąclecia z małym, normalnym różańcem w ręce. Nie posłuchano jednak moich sugestii co do pierścienia. Według scenariusza aż do śmierci kard. Wyszyński ma na palcu biskupi pierścień. Zwróciłem uwagę, że prawdopodobnie człowiek obłożnie chory nie nosiłby go w łóżku.

Czy ekipa filmowa była zorientowana w realiach liturgicznych?
– Zasadniczo tak. Było to na pewno w jakiejś mierze owocem pracy przy pierwszej części filmu „Karol – człowiek, który został papieżem”. Kiedy poproszono mnie, bym pomógł dopracować pewne szczegóły związane z liturgią, okazało się, że zarówno aktorzy, jak i producenci mają wiele pytań. Nie wszystkie uwagi zostały jednak wprowadzone.

O co najczęściej pytano?
– Konsultowałem między innymi scenę namaszczenia Jana Pawła II olejem chorych po zamachu na Placu św. Piotra. Poproszono mnie, abym dostarczył naczynie z olejem i wyjaśnił aktorom szczegóły gestów, które wtedy się wykonuje. Namaszczenia udziela się na czole chorego i jego dłoniach, zwykle od ich wewnętrznej strony. Inaczej ma się sprawa, kiedy udziela się tego sakramentu kapłanom czy biskupom (w tym także Ojcu Świętemu). Im właśnie namaszcza się dłonie od zewnętrznej strony, by nie powtarzać gestu dokonanego w chwili święceń kapłańskich.

Są to szczegóły, które aktorom mogłyby umknąć. Olej, który przyniosłem na plan, nie był poświęcony, był to zwykły olej z oliwek, wzięty z jadalni instytutu, w którym mieszkałem. Poświęconego oleju można używać wyłącznie do liturgii. Inna scena dotyczyła ostatniego pobytu Ojca Świętego w szpitalu, Mszy św., odprawianej przy łóżku chorego Papieża, oraz posypania głowy popiołem w Środę Popielcową. Ostatecznie nie weszła ona do filmu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego