Nadziei, ufności i wolności ducha życzę Państwu i sobie w nowym roku.
Jak co roku – z końcem jednego i początkiem drugiego – mieliśmy wysyp różnego typu rankingów, statystyk, wykresów i analiz. Podsumowań tego, co było, i przewidywań tego, co będzie. Przez wiele lat z dużym zainteresowaniem czytałam różnorakie prognozy na przyszłość – od politycznych po ekonomiczne i społeczne. Ale od kilku lat czynię to z coraz mniejszym przekonaniem, bo już wiem, że ostatecznie okaże się, że niewiele z tych oczekiwań się sprawdziło. Oczywiście z wielu powodów: błędnych założeń, nieuwzględnienia iluś zmiennych, a przede wszystkim nieprzewidzianych wydarzeń, powodujących zwroty akcji. A czy ktoś po upływie 365 dni przyzna się do tego, jak bardzo się pomylił? Jak nie przewidział? Ilu niezależnych analityków udzielających się na łamach mediów, dziennikarzy i publicystów pisało rok temu, iż Rosja dokona w pełnej skali agresji na Ukrainę? To jeden z przykładów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa K. CZACZKOWSKA