Jak pisać zakończenie? – pyta autor retorycznie. Nie ma odpowiedzi. Nie znamy końca.
Dotarł tam jako jeden z pierwszych. Na ponad 140 dni. Zna koszmar donbaskiego frontu, był razem z mieszkańcami Kijowa podczas bombardowań, widział ślady ludobójstwa w Iziumie, obozu koncentracyjnego w Jagodnem, gdzie mordowano Ukraińców. Gdyby nadal czekać, nie powstałaby żadna książka. W chwili, gdy elegancko wydana, z blisko 80 zdjęciami, trafia w nasze ręce, on chyba też tam jest.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.