Ponad milion ludzi manifestuje na ulicach w obronie szkolnej nauki religii, w obronie rodziny, w obronie chrześcijańskich wartości. Głos katolików w Hiszpanii nie może już być lekceważony.
Katolików w Hiszpanii jest coraz mniej – takie opinie można często usłyszeć od turystów wracających z Półwyspu Iberyjskiego. Pewnie dlatego zeszłoroczne demonstracje w Madrycie, zorganizowane w obronie wartości chrześcijańskich, zaskoczyły opinię publiczną na całym świecie.
– Kryzys katolicyzmu w Hiszpanii jest tylko pozorny. Oczywiście wraz z rozwojem gospodarczym pojawiły się, podobnie jak w innych krajach Zachodu, konsumpcjonizm i obojętność religijna. Ale Kościół hiszpański jest teraz znacznie żywotniejszy, niż był w latach rządów generała Franco. O tym, jacy są hiszpańscy katolicy, mówiła już ostatnia wizyta Jana Pawła II w naszym kraju w 2003 roku – ocenia ks. Manuel María Bru Alonso, dyrektor biura prasowego arcybiskupstwa madryckiego.
Na cześć Ojca Świętego wiwatowały wtedy w Madrycie ogromne tłumy. Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Joaquín Navarro Valls wspominał, że w pewnym momencie Jan Paweł II obrócił się w jego stronę i pełen satysfakcji powiedział: „Espaa es siempre Espaa” (Hiszpania jest zawsze Hiszpanią).
Nie jesteście sami
18 czerwca 2005 roku na ulice Madrytu wyszło prawie milion osób. „Biskupi – bądźcie odważni, nie jesteście sami!” – głosił jeden z transparentów trzymanych przez manifestantów. Światowe media ogłosiły, że była to największa w historii demonstracja zorganizowana w obronie praw rodziny. Tłumy Hiszpanów wyległy bowiem na ulice, by zaprotestować przeciwko antyrodzinnej polityce rządu socjalistycznego premiera José Luisa Rodrígueza Zapatero. Hasło manifestacji brzmiało: „Familia sí importa” (Tak, rodzina się liczy).
Bezpośrednią przyczyną zorganizowania demonstracji był sprzeciw wobec uchwalonego przez hiszpański parlament rządowego projektu legalizacji związków osób tej samej płci. Pary homoseksualne nazwane są w nim małżeństwami i mają nieograniczone prawo do adopcji dzieci.
Rodríguez Zapatero prowadzi swoistą prawną ofensywę przeciwko Kościołowi. Zapowiedział już uproszczenie procedury rozwodowej, wprowadzenie aborcji „na żądanie”, legalizację eutanazji i badań na embrionach. – Hiszpania ma się stać nowoczesnym państwem laickim – mówi premier.
Mobilizację hiszpańscy katolicy paradoksalnie zawdzięczają więc socjalistycznemu premierowi. – Zdecydowana większość hiszpańskiego społeczeństwa poczuła się dotknięta i zaatakowana pomysłami rządu. To oddolny ruch, któremu my tylko pomogliśmy się zorganizować – wyjaśnia Benigno Blanco, wiceprezes Hiszpańskiego Forum Rodziny, które zorganizowało manifestację.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa