Bertold Hirsz, sołtys Choruli, pochwalił się w swoim zakładzie pracy, że nowy Ojciec Święty przyjechał kiedyś do jego wioski. Współpracownicy popatrzeli na niego nieufnie: - Do Choruli?! Do Krapkowic, to bym jeszcze uwierzył, ale do Choruli?!
A jednak! 19 kwietnia, kiedy zgromadzonym na Placu św. Piotra w Rzymie pokazał się nowy papież Benedykt XVI, mieszkańcy wsi Chorula pod Opolem oszaleli ze szczęścia. – Boże, nasz ksiądz! – wołał przed telewizorem 35-letni Serafin Groborz. Jego sąsiedzi aż zerwali się z miejsc. Cieszą się szczególnie, bo Joseph Ratzinger do dzisiaj pamięta o ich wiosce.
W Choruli mieszka zaledwie 430 ludzi. W środku wsi przykucnął maleńki kościół z zielonym dachem. Ksiądz dojeżdża tu zaledwie co drugi dzień. Jednak właśnie w ścianę tego wiejskiego kościółka kamień węgielny wmurował osobiście kardynał Ratzinger, obecny papież.
A co tak długo mnie tłumaczyłeś?
Jak do tego doszło? A tak, że w 1983 roku biskup Alfons Nossol zaprosił kardynała Ratzingera na pielgrzymkę mężczyzn na Górę Świętej Anny. A potem zapytał, czy w drodze powrotnej Kardynał nie zajrzałby z nim na budowę kościółka w Choruli, na wmurowanie kamienia węgielnego. Joseph Ratzinger chętnie się zgodził.
26 czerwca 1983 roku prawie wszyscy mieszkańcy Choruli wylegli więc na plac przed budową. Wiejska orkiestra zadęła w trąby i puzony, do Kardynała podeszły dziewczyny z kwiatami. – Byliśmy bardzo onieśmieleni. W końcu naszą wieś odwiedzała wielka osobistość Kościoła – wspomina Elżbieta Groborz z Choruli, była pracownica fabryki obuwniczej. A proboszcz Gerhard Sobotta dodaje: – Tremowaliśmy się, bo to kardynał, i to jeszcze z Kurii Rzymskiej. Wiedzieliśmy od naszego biskupa, jak bardzo liczy się w teologii. Ale okazało się, że ten uczony człowiek ma bardzo bezpośrednie i życzliwe podejście do ludzi, że się nie wywyższa, że się uśmiecha – dodaje.
Odbyła się Msza św. Kardynał Ratzinger wygłosił do mieszkańców Choruli homilię. Tłumaczył ją biskup Nossol. I po przetłumaczeniu kolejnego fragmentu homilii dodał od siebie: – Zobaczcie, starsi z was nie potrzebują mojego tłumaczenia, bo sami znają niemiecki. Dlatego, młodzi, uczcie się języków! Naprawdę warto! Choćby i rosyjskiego, który macie w szkole!
Ksiądz Sobotta wspomina: – Pamiętam, że tę wypowiedź naszego ordynariusza kardynał Ratzinger skomentował: „A co ty tak długo mnie tłumaczyłeś?”. W atmosferze tamtego spotkania nie było żadnej sztywności – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak