Boże Narodzenie w Hiszpanii wciąż zachowuje swój rodzinny charakter. Betlejemska szopka budowana jest nie tylko w kościołach, ale zgodnie z tradycją także w wielu domach. Na stołach pojawiają się słodycze typowe dla tego okresu: turrony i marcepany.
Bożonarodzeniową szopkę rodziny zaczynają budować kilka dni przed świętami. Może być ona prosta i ograniczać jedynie do Świętej Rodziny, ale niekiedy zajmuje nawet cały pokój. Najbardziej ceniona jest tzw. szopka neapolitańska. Figury – o różnej wysokości - wykonane są m.in. z porcelany, drewna oraz tkanin i są przekazywane z pokolenia na pokolenie. 6 stycznia przy szopce Trzej Królowie zostawią prezenty dla dzieci.
Wigilijna kolacja rozpoczyna się w Hiszpanii stosunkowo późno, najczęściej po orędziu króla. Filip VI zaapelował w tych roku o jedność narodu, unikanie podziałów i uszanowanie instytucji państwowych. Choć nie ma tradycji, aby podać dwanaście dań, to jednak każda rodzina stara się, aby tego dnia kolacja była obfita. Dania zależą od regionu kraju. Kastylia woli baraninę, Andaluzja i Galicja - owoce morza i ryby, inne regiony indyka. Tradycyjne słodycze to turrón, podobny do chałwy, oraz marcepany. Po kolacji wiele osób idzie na Pasterkę, po której proboszcz zaprasza na gorącą czekoladę i wspólne świętowanie w salach parafialnych.
Hiszpańskie kolędy i pastorałki zachowują regionalne rytmy. Jedne opowiadają o narodzinach Jezusa, inne z humorem o praniu pieluszek przez Maryję. Dzień Bożego Narodzenia rodziny spędzają na ogół razem. Na wspólnym obiedzie spotykają wszystkie pokolenia.