O działaniach Ojca Świętego w ciągu minionego roku, a zwłaszcza na rzecz pokoju na Ukrainie przypomniał składając w imieniu zgormadzonych życzenia papieżowi Franciszkowi kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Kard. Giovanni Battista Re zaznaczył, że dobiegający końca rok nacechowany był dramatyczną sytuacją nie tylko z powodu nadal trwającej pandemii Covid -19, ale przede wszystkim z powodu tragicznych wojen, które wciąż sprawiają rozlew krwi, a także cierpienie i udrękę ludności krajów w nie zaangażowanych. Podkreślił szczególny niepokój, jaki budzi wojna toczona na Ukrainie i jej reperkusje na całym świecie. Zwrócił uwagę na słowa i działania Ojca Świętego na rzecz powstrzymania tej „bezużytecznej masakry” oraz jego apele o podjęcie negocjacji pokojowych a także pomocy rannym, bezdomnym i wielu ludziom uciekającym, aby przeżyć.
Mówiąc o znaczeniu dobiegającego końca roku dla Kurii Rzymskiej kard. Re podkreślił doniosłość jej reformy ogłoszonej Konstytucją Apostolską „Praedicate Evangelium”, „która odpowiada potrzebom naszych czasów i pomaga Kurii Rzymskiej lepiej wypełniać wielkie zadania, jakimi są służba prymatowi papieża oraz służba biskupom i Kościołowi, w tym okresie dziejów”. Wskazał także na obecność w niej na różnych ważnych stanowiskach coraz większej liczby świeckich mężczyzn i kobiet, które nie zakładają sakramentu święceń. Podkreślił, iż reformę tę charakteryzuje większy duch misyjny i rosnące zaangażowanie w ewangelizację, które doprowadzi do tego, że piękno odwiecznych prawd Ewangelii będzie coraz bardziej znane ludziom współczesnym.
Dziekan Kolegium Kardynalskiego zaważył, że w ciągu tego roku Ojciec Święty, pomimo trudności w chodzeniu odbył cztery podróże apostolskie na Maltę, do Kanady, Kazachstanu i Bahrajnu. „Czcigodny i umiłowany Następco św. Piotra gromadzimy się wokół Ciebie w komunii wiary, modlitwy i synowskiej miłości, życząc Tobie dobrych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku” – powiedział w imieniu zgromadzonych kardynał Giovanni Battista Re.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę