Samodzielność

Dzieci mam już odchowane, ale jeszcze trwa ich kształcenie. Teraz akurat cała trójka studiuje, co jest dla mnie niezwykle kosztowne. Opłacam im małe mieszkanie i skromne utrzymanie.

Tylko ja wiem, jak muszę kombinować, by nie zabrakło pieniędzy. Tak przykro mi słuchać, że między synem i córkami dochodzi do nieporozumień, że nie chcą mu już gotować, a przecież ma tyle zajęć. W dodatku syn narzeka, że nie daje rady dojeżdżać na zajęcia, które trwają do późna, że przydałby się motor lub samochód. Nie stać mnie na taki zakup.
Mama-wdowa


Matka cierpi, gdy dzieci, a szczególnie dorosłe dzieci, nie wspierają się, kłócą. A jednak nadchodzi chwila, że mimo bólu nie powinno się interweniować, wtrącać, kierować ich życiem. Owszem, zawsze może Pani powiedzieć, co czuje, że jest Pani przykro, ale oni sami muszą sobie z tym problemem poradzić. Proszę pamiętać, że od pewnego momentu już nie mamy wpływu na nasze dzieci, a co najważniejsze – już nie jesteśmy za nie odpowiedzialni. Wtrącając się, kierując nimi, wyrządzamy im krzywdę, gdyż nie nauczą się samodzielności.

Ma Pani dorosłe, chociaż jeszcze niesamodzielne dzieci. Powoli mogłyby próbować trochę dorobić, by Panią odciążyć. Pani ma prawo do dumy, że daje Pani radę utrzymać troje studentów. Zapewnienie im mieszkania i utrzymania to ogromny wysiłek. Narzekania syna na dojazdy, jakieś sygnały, że chce mieć motor lub nawet samochód, należy puścić mimo uszu, można to skrytykować, wyśmiać albo wyrazić zdumienie samym pomysłem. Na całym świecie ludzie godzinami dojeżdżają do pracy lub na uczelnię. To oczywiste, że jest Pani bardzo przykro, iż dzieci nie potrafią utworzyć wspólnoty.

Nie jest to jednak tragedia, po prostu tak się dzieje i to oni na tym tracą. Przydałoby się podkreślić, że utrzymanie ich to spory wysiłek finansowy, wiążący się z wieloma wyrzeczeniami z Pani strony. Jest to jednak maksimum, jakie może im Pani dać. Gdy tylko czas studiów zbliży się do końca, wtedy będą musieli sobie poradzić sami. Wiadomo, że na ostatnich latach studiów bardzo wielu studentów już nie tylko dorabia, ale wręcz zarabia, wielu już ma zatrudnienie. Proszę nie unikać tematów finansowych, bo często bywa tak, że dzieci z zamożniejszych rodzin myślą bardziej praktycznie i wcześniej szukają pracy. Zaś ci, których rodzice borykają się z problemami finansowymi, nie mają skrupułów, ciągnąc od rodziców pieniądze do ostatniego dnia nauki.

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl
lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci