Niedawno postanowiliśmy wyjechać całą rodziną na weekend w okolice Kotliny Kłodzkiej. Noclegi załatwiliśmy w klasztorze. Nasze nastolatki narzekały. Chciały nawet zrezygnować z pobytu, gdy dowiedziały się, że nie będzie telewizji i radia. Pobyt jednak bardzo im się spodobał.
Mało tego, same wyszły z propozycją, by zapisać się już na przyszły rok. To było bardzo miłe zakończenie naszego wypoczynku.
Zaskoczona mama
Taka jest już psychika nastolatka, że z góry neguje wszelkie propozycje, jest źle nastawiony do naszych planów. Często robi to wbrew sobie, nie ma nad tym zachowaniem pełnej kontroli. A im bardziej atakuje, tym mniejszą ma ochotę przyznać się, że wcale nie chciał się tak zachować. Spirala wzajemnych żalów i uprzedzeń tylko się nakręca. Czasami warto nie przejmować się fochami nastolatka. On tylko przyjmuje pewną pozę, a w głębi serca jest bardzo wrażliwy i ciekawy świata. Z wielkim rozczuleniem wspominam wyprawy za miasto z nastolatkami przeróżnych roczników moich uczniów. Scenariusz niezmienny. Przez pierwszą godzinę trwają w swoich szkolnych pozach i maskach, ale przyroda, brak widowni, pełna swoboda robią swoje. Zaczynają się fantastyczne zabawy, gubią się gdzieś konflikty, bo każdy ma ochotę raz jeszcze poczuć się dzieckiem, które bawi się w strumieniu, gra w piłkę, zdobywa wzgórze, może krzyczeć i biegać. Spróbujcie podstępem przekonać nastolatka, by budował kanały nad wodą. Szybko powstaną kapitalne budowle, maluchy z podziwem spojrzą na starszych braci, kolegów, nawiążą się nici porozumienia, a pierwsza wspólna zabawa może być punktem wyjścia do kolejnych – podchodów, szukania skarbów, tworzenia makiet i wielu innych.
Niebezpieczeństwo gier komputerowych
Widzę spore niebezpieczeństwo niekoniecznie w ilości czasu spędzanego przy grach, choć oczywiście to może również stanowić problem i doprowadzić do uzależnienia, jednak większy nacisk położyłabym na treści, jakie niektóre gry przekazują. Są tam bowiem wszelkiego rodzaju czary, zaklęcia czy też postacie demoniczne. Gdy wytłumaczyłam mojemu najstarszemu synowi, że nie zgadzam się, aby w te gry grał, gdyż zależy mi na tym, by miał prawe serce, ku mojemu zaskoczeniu nie buntował się.
Mama
Taka drobna sprawa, o której wielu rodziców zdaje się zapominać. Mogła mama narzekać, martwić się, komentować i nic kompletnie nie zrobić. A wystarczyło powiedzieć krótkie „nie” i mądrze swój zakaz uzasadnić. Podoba mi się, że Pani w rozmowie z synem nie krytykowała gier, tylko podkreśliła troskę o swoje dziecko: „chcę, byś miał prawe serce”. Wbrew pozorom, nawet zbuntowany nastolatek martwi się o siebie i odpowiednia argumentacja może go zniechęcić do filmu, serialu lub gry. Nieraz podczas szkolnej przerwy wystarczyła pogardliwa opinia na temat jakiegoś programu, serialu lub gry – a już klasowy hit tracił swoją pozycję, przestawał się podobać.
Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl
lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci