Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie ipaszkowska@goscniedzielny.pl lub na adres redakcji skr. poczt. 659, 40-042 Katowice
Refleksje nastolatki
Ostatnio strasznie odnoszę się do rodziców, czego nie mogę pojąć, bo ich bardzo kocham. Żałuję, jak coś źle zrobię, ale nie potrafię się powstrzymać. Od pewnego czasu nic mi nie wychodzi. Postanowiłam, że w tym roku będę miała świadectwo z paskiem, a tu matematyka i angielski źle mi idą. Najbardziej nie chcę zawieść rodziców, bo oni są dla mnie tacy dobrzy. Czasem trudno mi przyznać się do winy. Nic mi się nie chce, a już szczególnie pracować w domu. Boję się, że coś złego dzieje się ze mną.
Gimnazjalistka
Pozwoliłam sobie zacytować ten fragment, bo warto spojrzeć na własne dziecko inaczej niż oczyma rodzica. Nastolatek jest jak prawie gotowa potrawa. To właśnie wtedy, w ostatniej fazie gotowania czy pieczenia, można wszystko zepsuć, przypalić, doprowadzić do tego, że całość wykipi. Może warto przyjrzeć się swemu pyskatemu, leniwemu dziecku i dojrzeć jego bezradność i obawy? Rodzice nastolatka bywają często zmęczeni wychowaniem, miewają wrażenie porażki, wydaje im się, że już nie są dziecku potrzebni. Do tego potomek aż kłuje i wierzga oraz nadaje pełne sprzeczności komunikaty. Z kuchni nie wyjdziemy, gdy potrawa „dochodzi”. O wiele większej uwagi wymaga dorastające dziecko, które wprost nie potrafi się do tego przyznać. Wobec własnego zachowania staje czasami bezradne i zdumione.
Przyczyny samotności
Mamy po 21 lat, jesteśmy normalnymi, mądrymi, w miarę atrakcyjnymi studentkami. I wszystkie samotne. Nie chcemy tego, a jednak nie potrafimy znaleźć drugiej połowy. Dlaczego tak się dzieje? Czy to normalne, że jesteśmy same?
Samotne
To jest teraz normalne, bo zmieniło się podejście do życia, dojście do pełnej samodzielności uległo opóźnieniu. Młodzi pracują lub studiują, są na utrzymaniu rodziców, wieczorami świetnie się bawią, poza nauką lub pracą nie mają obowiązków, pieniądze wydają na modne gadżety, uprawiają sporty, utrzymują między sobą kontakty przyjacielskie lub seksualne. Stosują antykoncepcję i tak mijają im jednostajne dni, a pustkę można zagłuszyć huczną zabawą. Jednocześnie kultura masowa odmienia miłość przez wszystkie przypadki, jest to pozornie główny temat plotkarskich pism. Czytamy o niesamowitym, niezwykłym, nieziemskim uczuciu. A wystarczy pogadać z babcią lub prababcią, by się dowiedzieć, jak różnie dobierali się ludzie i jak różnie toczyły się potem ich losy. Często zupełnie nieprzewidywalnie. Bycie z kimś wymaga odpowiedzialności, dojrzałości, wysiłku. A wielu młodym ludziom nie chce się wysilać. Sporo uciekło w świat wirtualny. Jestem jednak przekonana, że nastąpi otrzeźwienie. Tak jak Wasze pokolenie odrzuciło telewizję, tak następne odejdzie od komputera. A dla Was tylko jedna rada: należy wciąż szukać i szukać. A nie zrobi się tego inaczej, niż będąc aktywnym, optymistycznym, pogodnym. Obecny wydłużony czas życia ludzkiego spowodował być może dłuższy okres dojrzewania do małżeństwa. Taka pozorna odpowiedzialność mająca wytłumaczyć życie w pojedynkę. Zamiast się zamartwiać, wykorzystajcie młodość na przyjaźń, na własny rozwój i poznawanie ludzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci