Słowa dzisiejszej Ewangelii są dla mnie wielką nadzieją. Jest to nadzieja na to, że moi najbliżsi zmarli żyją i są traktowani przez Pana Boga na równi z aniołami.
Tajemnica zmartwychwstania jest dla mnie czymś trudnym do wyobrażenia. Często podchodzę do życia w niebie zbyt racjonalnie, porównując je do mojego życia codziennego. Są takie momenty, kiedy mam po prostu za dużo na głowie, co uniemożliwia mi głębsze zastanowienie się nad sensem i istotą mojego życia.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus cierpliwie tłumaczy mi jednak, że życie po śmierci będzie inne niż to na ziemi. Człowiek, osiągając życie wieczne, doświadczy pełni szczęścia i miłości, które może dać mu tylko sam Pan Bóg.
Zmartwychwstanie powinno być moim głównym celem. Chciałabym, by ten cel był dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. Jestem bowiem przekonana, że wtedy wszystkie inne plany będą możliwe do zrealizowania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Magdalena Matysek, pracownik administracyjny