Punkty 1. Św. Łukasz wyjaśnia jakby sam od siebie sens Jezusowej przypowieści. Chodzi o to, że "zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać". To "zawsze" brzmi jak wyrzut sumienia.
Zastanawiam się, jaki jest stan mojej modlitwy. Czy nie bliżej jej do słów: „prawie nigdy”, „mało”, „kiedy mnie przyciśnie”, „kiedy mam natchnienie”, „kiedy wypada”. A Jezusowi chodzi o „zawsze”. Czyli także wtedy, kiedy nagrzeszyłem i wstyd mi spojrzeć Bogu w oczy.
2. Nieraz pytamy o to, jak się modlić, lub wydaje się nam, że się źle modlimy. Przypowieść podpowiada, że najistotniejsze jest to, by się w ogóle modlić. Mniejsza o to, jak. Módl się, jak potrafisz, byle szczerze i wiernie. Najważniejsze jest, by nie rezygnować, ale wciąż na nowo dobijać się do Boga ze swoimi sprawami. A nawet wręcz bezczelnie naprzykrzać się Bogu.
3. Niesprawiedliwy sędzia, czyli ktoś zły reprezentuje Boga. Dlaczego tak mętna postać symbolizuje dobrego Boga? Może dlatego, że taki obraz Boga w nas pokutuje. W trudnych sytuacjach czujemy się zostawieni przez Niego, wydaje się nam, że powinien wcześniej interweniować, a On milczy, tak jakby Mu był obojętny nasz los. Takie myśli zniechęcają do składania rąk. Na modlitwie nie zawsze jest miło, nie zawsze doświadczamy pociechy, satysfakcji. To często jest duchowa walka. Wielcy święci mieli nieraz już serdecznie dość milczenia Boga. Tracili cierpliwość wobec Niego. Nie dziw się, że i Tobie się zdarza. Pomyśl, ile cierpliwości musi mieć Bóg dla nas.
4. Wdowa nie przejmuje się fatalną opinią sędziego. Nie zważa na to, że jej prośba wydaje się zupełnie bez szans. Gdy chcemy coś załatwić (w urzędzie, na uczelni, w pracy itd.), szukamy ludzi życzliwych, unikamy tych wrogo nastawionych. Kalkulujemy. Wdowa postępuje zupełnie nierozsądnie, wręcz naiwnie, marnuje czas. Tak właśnie jest z modlitwą. Ona często wydaje się marnowaniem czasu, zajęciem bezużytecznym. „Mówią, że modlimy się do głuchych obrazów, ślepnących świec, że dmuchamy jak dzieci w papierowe trąbki…”, pisał ks. Twardowski. A niech sobie mówią. Dlaczego mam wierzyć im, a nie Jemu?
5. Modlitwa pokazuje prawdę o mojej wierze. „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”. Łatwo mi przychodzi zamartwiać się o los wiary w ogóle, w świecie. A co z moją wiarą? Pobrzmiewa w tym pytaniu nuta niepokoju. Bóg martwi się o nas, żebyśmy się Mu nie pogubili.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz