To jedne z najbardziej znanych słów Ewangelii. Czy słychać w nich narzekanie? Wydaje się, że wokół nas stale się narzeka, szczególnie na brak czegoś: pieniędzy, zdrowia, siły, spokoju, pogody….
Rzadziej słychać narzekania człowieka na brak… bliźniego. Prędzej to właśnie innych jest za dużo, to inni męczą i przeszkadzają. Czy Pan Jezus narzeka? Raczej dostrzegam w tych słowach wielką tęsknotę. Bóg wygląda człowieka, potrzebuje go. A czy człowiekowi brakuje Boga?
Słowa Ewangelii przypominają, że ten, kto Boga potrzebuje, za Bogiem tęskni, kto Boga ma, niczego więcej nie musi mieć, „ani trzosa, ani torby, ani sandałów”. Jest nasycony, czuje się jak maleńkie dziecko przy matce, przez nią noszone na rękach, pieszczone na kolanach.
Ewangelista opowiada także, że wokół Pana Jezusa było jeszcze owych 72, którzy zostali rozesłani. Nie znamy ich imion. Wiemy tylko, że po dwóch mieli wędrować do każdego miasta i miasteczka, tam, gdzie zamierzał pójść Jezus.
Bóg kieruje swoje wezwanie do każdego. Woła również nas: mamy być robotnikami posłanymi do żniw, pracownikami, których czeka potem zapłata. Obyśmy, jak tych 72, czuli radość. Bo nasze imiona zapisane są w niebie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozważa Agnieszka Penkala, polonistka, żona Piotra, mama Paulinki i Karolka