Myśl: Nasi „trzej królowie” okazują się… trzema magami. Popełniali według Księgi Powtórzonego Prawa jeden z najbardziej obrzydliwych grzechów.
„Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy”. Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie ta Ewangelia komentowana przez zakonnika, który przyjechał do naszej wspólnoty. Przeczytał wersety, które znaliśmy na pamięć, ale opowiadał o nich tak, że słuchaliśmy go z otwartymi ze zdumienia ustami. To była dopiero nowina! Dobra Nowina.
Nasi „trzej królowie” okazali się… trzema magami (gr. magoi). Popełniali według Księgi Powtórzonego Prawa jeden z najobrzydliwszych grzechów. „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni”. Mędrcy szli za gwiazdą, zanurzeni po uszy w astrologii. Przeszli przez przepełniony demonicznym strachem pałac Heroda. Czy to wskazówka, czym kończą się wszelkie magiczne próby wykradania Bogu wiedzy o naszej przyszłości?
Szli ze wschodu. Dziś nawet w kolorowych pismach dla pań znajduję co krok teksty propagujące wschodnie medytacje i duchowości. Ludzie szukają w nich tego, czego podobno nie znajdują w chrześcijaństwie. Trzej magowie stanęli przed noworodkiem w Betlejem. W Nim do Boga mają dostęp nawet najwięksi grzesznicy! Przypomina mi się historia Roberta Tekielego i Tomka Budzyńskiego. Obaj zakładali warszawski klub „Gnosis”, dla śmietanki polskich okultystów. Dla ludzi parających się gnozą, magią, psychotroniką, bioenergoterapią, Silvą, Reiki, Tarotem. Po latach obaj spotkali Jezusa.
Budzyński, lider Armii śpiewał na koncertach „Podróż na wschód”, gdy nagle zaczął na scenie doznawać dziwnych stanów. „Były to stany duchowego zachwytu – opowiada. – Słyszałem w sercu głos, że śpiewam o Jezusie. Śpiewając: „Światło świeć, światło prowadź mnie”, jakiś głos mi mówił, że tym światłem jest Jezus Chrystus. Byłem tak wzruszony, że płakałem. Tu tłumy, huk, czad, a mi leją się z oczu łzy. Odwracałem się, żeby nie widzieli zapłakanego rockowego idola. Wstyd… Przeżywałem jedne z najpiękniejszych momentów w moim życiu”.
Czy trzej królowie – magowie podobnie zareagowali na Nowonarodzonego? Chyba tak. Porzucili magiczne praktyki. Wrócili do swej ojczyzny „inną drogą”. Nawrócili się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz