Każdy z nas zwraca się do Boga z myślą: „Potrzebuję Ciebie”. Zwłaszcza w trudnych chwilach życia. Ja też. Trudno jest nam sobie wyobrazić sytuację odwrotną. A jednak tak się dzieje.
Oto Jezus przychodzi do Jana nad Jordan, by przyjąć chrzest. Jan zaczyna się bronić przed tym, czego pragnie od niego Jezus. Ta reakcja wydaje się całkiem normalna. Zwracamy się do Boga, bo wierzymy, że jest w stanie spełnić to, o co Go prosimy. Nie chce się nam wierzyć, że On potrzebuje naszej pomocy! Paradoks? Chrześcijaństwo jest pełne paradoksów.
Bóg potrzebujący człowieka? Tak. Wierzę, że tak jest, chociaż też nie zawsze jestem w stanie to pojąć. Jednakże gdyby tak nie było, to po co Jezus powoływałby apostołów? Tak jak Jezus przychodzi do Jana, tak przychodzi do mnie i do każdego z nas, i mówi: „Potrzebuję cię”. Kończę studia teologiczne i tym bardziej pytam siebie: co dalej? I wiem, że jest to ważne pytanie.
Jednak nie mogę zadawać go tylko sobie, ale przede wszystkim Jemu. I nie oczekuję, że jakoś spektakularnie zostanie mi to objawione. Bóg stawia na naszej drodze ludzi. Trzeba nauczyć się słuchać tego, co chce nam przez nich powiedzieć.
Michał Suter, student V roku teologii na Uniwersytecie Śląskim, działa w amatorskim teatrze parafialnym w Tychach, fan twórczości J.R.R. Tolkiena
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Suter