Mędrcy nie znali Boga, ale Bóg znał ich. Przemówił do nich językiem, który rozumieli – językiem przyrody. Odczytywali znaki i one ich prowadziły. Znam to. I mnie przez różne znaki Pan prowadzi.
Jak dobrze, gdy są wyraźne, jak bezpiecznie się wtedy czuję i z jaką radością idę! Ale zdarza się, że znikają. Mędrcy też przestali je widzieć. Dlaczego? Dlaczego musieli wejść do pałacu Heroda? Może po to, byśmy zobaczyli różnicę między prawdziwą pobożnością a egoizmem, udawaniem, stwarzaniem pozorów... Jeśli chcę spotkać Boga, to nie mogę się ograniczać do pytań o Niego.
Muszę wyruszyć w drogę. Być może będzie to wędrówka w nieznane, w głąb własnego serca, życia, być może narażę się na śmieszność. Mędrcy nie zostali jednak bez pomocy. Gwiazda szła przed nimi, a jej zniknięcie też było potrzebne.
Chwilowa ciemność, błądzenie. Pan Bóg przewidział to w swoim planie miłości. Nie muszę się lękać, gdy gubię znaki w swoim życiu. One są tylko pomocą, to Bóg jest celem. Jeśli naprawdę szukam drogi do Niego, to mogę mieć pewność, że On mnie prowadzi. I znajdę Go, i bardzo się uraduję.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Oleszczuk, redaktorka wydawnictwa „Gaudium”, dziennikarka Radia eR, animatorka Ruchu Światło–Życie