Japonia monitoruje aktywność wojskową Rosji, która po inwazji na Ukrainę nasila się również na Dalekim Wschodzie - oświadczył we wtorek sekretarz japońskiego rządu Hirokazu Matsuno, odnosząc się do doniesień o rosyjskiej militaryzacji wysp na Pacyfiku.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o rozmieszczeniu rakietowych systemów obrony wybrzeża na jednej z Wysp Kurylskich, strategicznie położonego archipelagu rozciągającego się pomiędzy Japonią a rosyjskim półwyspem Kamczatka - podała wcześniej tego dnia agencja Reutera.
Japonia i Rosja od dziesięcioleci spierają się o cztery wyspy, które Rosjanie nazywają Kurylami Południowymi, a Japończycy - Terytoriami Północnymi. Armia Czerwona zajęła je razem z całym archipelagiem Kuryli w 1945 roku po kapitulacji Japonii w II wojnie światowej, co według Tokio było nielegalne.
Resort obrony w Moskwie ogłosił, że mobilne systemy Bastion, w skład których wchodzą pociski o zasięgu do 500 km, zostały rozmieszczone na wyspie Paramuszyr w północnej części archipelagu. Według rosyjskiego ministerstwa rok wcześniej systemy Bastion rozlokowano na wyspie Matua w środkowej części Kuryli.
Waszyngtoński think tank Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) oceniał we wrześniu, że z powodu wojny na Ukrainie militaryzacja strategicznie położonych Wysp Kurylskich przez Rosję przebiega w dużym stopniu niezauważona.
Japonia stanowczo potępiła rosyjską inwazję na Ukrainę i przyłączyła się do wielu sankcji nałożonych na Moskwę przez państwa zachodnie. Rząd w Tokio protestował również przeciwko prowadzonym przez Rosję ćwiczeniom wojskowym w pobliżu spornych wysp.
Z powodu sporu terytorialnego Japonia i Rosja nie podpisały formalnego traktatu pokojowego po II wojnie światowej. Tokio domaga się od Moskwy zwrotu czterech wysp. W odwecie za potępienie inwazji na Ukrainę Rosja ogłosiła zerwanie negocjacji pokojowych z Japonią.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę