Na ten wieczór czekamy cały rok. Tęsknimy za smakiem wigilijnych potraw, zapachem sianka pod obrusem i Pasterką w środku zimowej nocy, kiedy śnieg skrzypi pod nogami. Nie wyobrażamy sobie tego wieczoru bez choinki i domowej szopki z Dzieciątkiem, Maryją, Józefem i pastuszkami.
Wieczerza wigilijna nie jest zwykłą kolacją. Przebiega w atmosferze przesiąkniętej sacrum. Na ten wieczór wyciągamy z szafy najpiękniejszy z białych obrusów i najlepszą zastawę. Wkładamy odświętny strój i czekamy na pierwszą gwiazdę na niebie. A kiedy zabłyśnie, zaczynamy wieczerzę. Od modlitwy.
Innej niż ta, którą odmawiamy przed każdym posiłkiem. Bardziej uroczystej, z zapaleniem świecy, czytaniem fragmentu Ewangelii opisującej narodzenie Jezusa. I nie siadamy do stołu, zanim nie przełamiemy się opłatkiem. Na znak przebaczenia i miłości.
Po co ten cały rytuał? Bo świętujemy najważniejsze urodziny w dziejach świata – urodziny Jezusa Chrystusa, Zbawiciela wszystkich ludzi. On jest bohaterem tego wieczoru. „Będąc niewidzialnym Bogiem, ukazał się naszym oczom w ludzkim ciele; zrodzony przed wiekami, zaczął istnieć w czasie” – głosi prefacja na Boże Narodzenie. Oto tajemnica Wigilijnej Nocy. Niech się nie zgubi wśród świecidełek na choince, potraw i prezentów...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.