Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Chcielibyśmy wypośrodkować między nauką Chrystusa a tym, co dyktuje świat, ale to niemożliwe.
Codziennie trochę się pomodlić, w niedzielę pójść do kościoła, „odsłużyć”, co się Bogu należy, a reszta życia to bezwzględna walka, w której silniejszy, czyli bogatszy, wygrywa. Zasady, wartości, pobożne slogany – zgadzamy się z nimi, ale trzeba je zostawić księżom w Kościele, ponieważ w życiu codziennym rządzi pieniądz, konkret. Dzisiejsze słowo Boże jest dla mnie zaskakujące. Jezus pochwala obrotnych „biznesmenów”! Nie muszę być mnichem, nie muszę ciągle narzekać, jaki to świat jest zły i nieuczciwy.
Ten świat i moje życie są mi dane po to, by dobrze je zagospodarować. Dobra materialne to też dary Boże, zależy tylko, jaki z nich zrobię użytek. Jeżeli są one środkiem, który wykorzystuję w pozyskiwaniu „wiecznych przybytków”, to Pan Bóg mi tylko błogosławi i pochwala. Gorszące? Jest tylko jeden Pan, a cały świat Jemu służy.
A służyć ma tym, co ludzkie – codzienną uczciwą pracą, tym, co posiada, włącznie z pieniędzmi. W perspektywie wieczności to małe rzeczy, ale „kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Sebastian Wardęcki, wójt gminy Opatówek