Współcześni gnostycy różnej maści sugerują, że Kościół coś ukrywa, potajemnie kombinuje w swoich kuriach czy zakrystiach. Jak można tak po prostu wierzyć biskupom?
Chwałą Bożą jest człowiek żyjący – to jedno z najpiękniejszych zdań zapisanych przez św. Ireneusza. Potwierdził je swoim życiem. Pochodził z pogańskiej rodziny z Azji Mniejszej. Był uczniem św. Polikarpa, ucznia św. Jana. Został kapłanem wśród ludów Galii, a następnie biskupem Lyonu. Zginął śmiercią męczeńską w 202 roku. Napisał sporo dzieł, ale do dziś przetrwały tylko dwa, z których najsłynniejsze to „Zdemaskowanie i odparcie fałszywej wiedzy” (łac. Adversus haereses). Św. Ireneusz polemizuje w tej księdze z gnostycyzmem, groźną herezją atakującą Kościół w pierwszych wiekach.
Gnostyków otaczała aura tajemniczości, którą sami wywoływali. Powoływali się na rodzaj „zbawczej wiedzy” (gnozy) dostępnej tylko wybranym, która uprawniała ich do dowolnej interpretacji tekstów biblijnych. No, cóż… Jeśli ktoś głosi, że ma dostęp do jakiejś tajemniczej wiedzy i dlatego dokonuje rewizji wiedzy uznanej, może być pewien, że zawsze znajdzie posłuch. Ireneusz pisze: „Są ludzie, którzy wyżej od prawdy stawiają puste gadulstwo (...). Chytrze spreparowaną, na pozór poprawną argumentacją przewracają oni w głowach półinteligentom, łowiąc ich na przynętę słusznych w zasadzie, lecz poprzekręcanych lub fałszywie interpretowanych słów Pańskich. Pod pretekstem zdobywania niby to wyższej wiedzy sprowadzają wielu na bezdroża”. Biskup Lyonu zbija dalej punkt po punkcie rozumowanie gnostyków, ukazuje ich sprzeczności, brak spójności. „Poznać ich doktrynę, to już ją pokonać” – stwierdza.
Gnostyckiej „wyższej wiedzy” Ireneusz przeciwstawia prawdy wiary, które nie opierają się na ludzkim widzimisię, ale na Tradycji Kościoła. Łacińskie tradere znaczy przekazywać. Tradycja oznacza w pierwszym rzędzie proces przekazywania objawionej Prawdy z pokolenia na pokolenie, od Chrystusa przez Apostołów i ich następców, aż do chwili obecnej. Dla Ireneusza gwarancją wiernego przekazu Prawdy jest ciągłość posługi biskupów, czyli tzw. sukcesja apostolska. Każdy biskup, sięgając wstecz do swoich poprzedników, dotrze do któregoś z apostołów. Ta nieprzerwana linia następstwa urzędu apostolskiego jest łącznikiem między Ewangelią głoszoną przez Chrystusa a Ewangelią głoszoną dzisiaj w Kościele. Nad tym procesem Tradycji czuwa Duch Święty obecny w Kościele.
Pycha zawsze kusi posiadaniem wyjątkowej wiedzy, możliwością przyłączenia się do grupy tych, co „wiedzą lepiej”. Współcześni gnostycy różnej maści sugerują, że Kościół coś ukrywa, potajemnie kombinuje w swoich kuriach czy zakrystiach. Jak można tak po prostu wierzyć biskupom? To przecież niegodne myślącego człowieka. Liderzy gnostyckich sekt głosili przed wiekami dokładnie to samo. Co ciekawe, swoją „gnozą” usprawiedliwiali także rozwiązłość seksualną. Nic nowego pod słońcem. Odwieczne pokusy pojawiają się wciąż w nowych przebraniach. Antygnostyckie dzieło Ireneusza jest wciąż aktualne. Święty chyba nie ma satysfakcji. Wolałby pewnie, aby w ludzkim życiu objawiała się chwała Boża, a nie głupota i pycha.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz