Wszystkie wojenne przeżycia: wysiedlenie, tułaczka, śmierć taty i brata nie mają wpływu na moje odczucie tego, co jest teraz. Ja mocno wierzę, że niebo jest nam przychylne i życzliwe – zwierza się siostra Aniela Nowak, 91-letnia nazaretanka.
Na podstawie jej wojennych losów, które spisała niedawno w książeczce zatytułowanej po prostu „Wspomnienia”, można by nakręcić film sensacyjny. Jednak gdy rozmawiamy w klasztorze w Enfield pod Londynem, siostra Aniela opowiada o nich z wielkim spokojem: – Opowieść zawsze kończę myślą, że Pan Bóg jest w tym wszystkim. I że zło można obrócić na dobro. Bo nasze życie na ziemi jest taką maleńką kapsułką, przygotowaniem do życia wiecznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski