Patron trzeźwo myślących

W płomieniu entuzjazmu można uwierzyć we wszystko. Wystarczy jednak podmuch prawdy obalającej legendy,a ta wiara legnie w gruzach.

Nie należał do grona uczniów Jezusa. Nawet nie znał Go osobiście. A napisał Ewangelię zawierającą wiele szczegółów z życia Mistrza z Nazaretu.

Według przekazów starożytnych pisarzy, św. Łukasz urodził się w Antiochii Syryjskiej jako poganin. Musiał zdobyć staranne wykształcenie, bo pisanie nie sprawiało mu większych kłopotów. Znał – co oczywiste – kulturę grecką. Ale dość dobrze rozumiał też – co u poganina już nieco dziwi – tradycję żydowską. Najprawdopodobniej był lekarzem, bo dość często posługiwał się medyczną terminologią. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach został chrześcijaninem. Ale stał się wyznawcą Chrystusa bardzo gorliwym, skoro zdecydował się współdziałać z Pawłem podczas jego misyjnych wypraw.

W Dziejach Apostolskich, których jest autorem, po raz pierwszy pojawia się, gdy Paweł decyduje się na przeprawę do Europy. Wyrusza razem z nim. Odtąd staje się współpracownikiem Apostoła Narodów. Był jego wiernym przyjacielem i w potrzebie nigdy go nie zostawiał. W Rzymie przez pewien czas był jedynym towarzyszem uwięzionego Pawła.

Wierny i prawy. Bardziej niż o sławę i zaszczyty troszczył się o Dobrą Nowinę. Gdy zauważył, że z upływem lat prawda o Jezusie może zginąć w powodzi legend i plotek, postanowił sprawdzić i spisać, jak się sprawy miały. Tak o tym napisał we wstępie do swojej Ewangelii: „Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono”.

Nie można wierzyć w byle baśń. Trzeba sprawdzić, jak rzeczywiście było. W płomieniu entuzjazmu można uwierzyć we wszystko. Wystarczy jednak jeden podmuch prawdy obalającej legendy, a ta wiara legnie w gruzach. Dlatego trzeba dać jej mocne fundamenty. Święty Łukasz to patron trzeźwo myślących i pocieszyciel powątpiewających. Dotarł do materiałów, które pominęli inni Ewangeliści. Zainteresował się dzieciństwem Jezusa, a o szczegóły pytał zapewne samą Maryję. Ale najbardziej koncentrował się na miłosierdziu Zbawiciela. Może odzywało się w nim serce wyczulonego na ludzką nędzę lekarza? Może stojąc w drugim szeregu, widział rzeczy, o których trudniej było mówić tym, którzy jasno musieli potępiać grzech?

A potem… Podobno znów ewangelizował. W Macedonii, Achai, Galii... Zmarł prawdopodobnie jako starzec, a może – jak twierdzi św. Grzegorz – zginął śmiercią męczeńską. Owocnie przeżył swoje życie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Macura