Ciekawe, że dla zbawienia własnej duszy nie każdy jest gotów prosić o pomoc, ale kiedy zatroskana mama ma możliwość otrzymania jakiegokolwiek wsparcia dla swojego chorego dziecka, nie zastanawia się długo, czy wypada prosić, czy nie.
Kobieta kananejska daje nam dobry przykład pokory i „świętej bezczelności”. Nie waha się, ani przeszkadzać Mistrzowi, ani upokarzać się, aby osiągnąć dobry cel. My chcielibyśmy raczej, żeby siedziała cicho. Jak można się tak kompromitować? Jezus nie tylko lituje się i uzdrawia jej dziecko, ale chwali ją za jej zachowanie. Nasze dzieci, w swej prostocie, są często podobnym wzorem modlitwy.
W trakcie pacierza nasz czteroletni syn powiedział „modlę się za Pana Boga”. Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenie, zastanawiając się, jak zareagować. Przecież nie można się modlić za Pana Boga, prawda? Wtedy dziecko dodało:„...aby miał dużo ludzi”.
Milsza Bogu jest prostota dzieci aniżeli poprawność tych, którzy wiedzą, jak należy zwracać się do Niego. Naszą nadzieją jest kochająca Matka w niebie, która dobrze zna swoje udręczone dzieci i śmiało za nas prosi: „Dopomóż im”.
* Laurent Nal jest informatykiem, Francuzem mieszkającym od dziewięciu lat na Śląsku, razem z małżonką Grażyną i czwórką dzieci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Laurent Nal