"Pokazaliśmy, jakie jest DNA tej drużyny, czyli poświęcenie. Jak trzeba się bronić całym zespołem, to żaden wstyd. Najlepsze zespoły na świecie tak robią" - powiedział po meczu z Arabią Saudyjską (2:0) w mistrzostwach świata trener piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz.
Nagranie z szatni zawodników zostało opublikowane we vlogu na kanale PZPN - Łączy nas piłka.
W sobotę biało-czerwoni wygrali 2:0 po golach Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego. Obaj zawodnicy zdobyli swoje pierwsze bramki w mundialu.
"Zdobyliśmy dwie bramki. Przeprowadziliśmy wiele pięknych akcji" - stwierdził Michniewicz.
Arabia Saudyjska była częściej w posiadaniu piłki i wymieniła więcej podań, ale biało-czerwoni wykazali się skutecznością pod bramką przeciwnika. Kluczowym momentem spotkania była obrona rzutu karnego przez Wojciecha Szczęsnego pod koniec pierwszej połowy przy stanie 1:0 dla Polski. Zawodnicy reprezentacji Polski podziękowali po meczu bramkarzowi, który popisał się kilkoma spektakularnymi interwencjami.
"Nasz los jest w naszych rękach. Gramy o awans. Taki jest nasz cel. W niedzielę odpoczniecie od piłki" - zapowiedział trener.
W drugim sobotnim spotkaniu tej grupy Argentyna wygrała z Meksykiem 2:0. Po dwóch meczach Polska ma cztery punkty i prowadzi w tabeli. Drugie miejsce z dorobkiem trzech zajmują Argentyńczycy, z którymi biało-czerwoni zmierzą się w środę w trzeciej serii spotkań.
Polscy piłkarze ostatni raz awansowali do 1/8 finału mundialu w 1986 roku podczas turnieju w Meksyku i stoją przed szansą na powtórzenie tego osiągnięcia po 36 latach.
"Nic lepszego nie można było sobie wymarzyć. Zagramy z Argentyna o coś. To nie jest mecz pożegnalny. Powalczymy o to, żebyśmy grali dalej w tym turnieju. Nie mogliście sprawić sobie lepszego prezentu, a także kibicom, rodzinom i wszystkim, którzy wam kibicują" - wskazał Michniewicz.
Podczas meczu z Arabią Saudyjską na stadionie były obecne rodziny piłkarzy. Maty Cash spotkał się ze swoimi bliskimi po ostatnim gwizdku, czym podzielił się w mediach społecznościowych.
Po powrocie do hotelu reprezentanci Polski zostali przywitani przez tłum kibiców, a obsługa hotelu przygotowała dla nich tort z napisem: "Gratulacje. 2:0".
"Będziemy tu jeszcze 20 dni" - żartował skrzydłowy Kamil Grosicki, nawiązując do tego, że finał MŚ w Katarze odbędzie się 18 grudnia.