Europa musi być zjednoczona i silna - oświadczył w piątek w Kownie prezydent Andrzej Duda. Przyszłość Europy wymaga odważniejszych i bardziej zdecydowanych działań, niż kiedykolwiek wcześniej - ocenił.
Prezydent wziął tam udział w międzynarodowej konferencji The Idea of Europe, zorganizowanej przez Uniwersytet Witolda Wielkiego w Kownie. W konferencji uczestniczyli też prezydenci: Litwy - Gitanas Nauseda, Łotwy - Egils Levits i Rumunii - Klaus Iohannis.
Prezydent Duda podkreślił, że "po 24 lutego Europa, jaką znaliśmy i jaką budowaliśmy, zmieniła się na zawsze. Wspólne wartości, jak jedność, solidarność, pokój, zaufanie i prymat prawa międzynarodowego - wszystko to zostało poddane trudnej próbie".
Zaznaczył, że wojna na Ukrainie, wywołana przez Rosję z pomocą Białorusi, sprawiła, że obywatele Europy zaczęli obawiać się o swoje bezpieczeństwo, przyszłość i pokój. "Mimo to zachowujemy jedność w UE i w ramach NATO. Jesteśmy silni i gotowi, aby odpowiedzieć Rosji" - powiedział Duda.
Jego zdaniem, Europa powinna dzisiaj wzmacniać swoje zdolności obronne. "Europa musi być zjednoczona i silna" - oświadczył.
Prezydent zwrócił uwagę, że ukraińskie sukcesy w wojnie zależą nie tylko od męstwa Ukraińców, ale również od skoordynowanego międzynarodowego wsparcia, w tym tego o charakterze wojskowym.
"Bezpieczna Europa - to Europa, w której Rosja ponosi klęskę polityczną, wojskową i gospodarczą. Rosja, która ponosi klęskę, to bezpieczna Ukraina, Polska, Litwa, Łotwa, Rumunia i cała reszta Europy" - powiedział Duda.
Zauważył, że w ostatnim czasie słowo "wolność" zyskało nowy wymiar. "Codziennie Ukraińcy toczą walkę o wolność, o pokonanie napastnika. Ale również Białorusini walczą o wolność i o demokrację, walczą z własnym reżimem autorytarnym, z reżimem Łukaszenki. Wspieramy Białorusinów w tej walce, ponieważ jest to społeczeństwo silne, wolne i to społeczeństwo pewnego dnia będzie w stanie przeciwstawić się represjom swojego rosyjskiego sąsiada" - oznajmił prezydent.
Wskazał też, że Europa toczy walkę z kryzysem gospodarczym, wywołanym pandemią Covid-19, a także próbuje uniezależnić się od rosyjskich surowców. "Przyszłość Europy wymaga odważniejszych i bardziej zdecydowanych działań, niż kiedykolwiek wcześniej" - ocenił.
Duda podkreślił, że przez wiele lat toczyła się w Europie dyskusja na temat tego, jak powinna wyglądać Unia Europejska, "czy nasze ideały wciąż dzisiaj są aktualne, czy wciąż obowiązują".
"Jesteśmy za integracją europejską, ale integracja europejska musi być prowadzona w sposób rozsądny i przy poszanowaniu opinii, stanowisk i suwerenności oraz równości wszystkich państw członkowskich" - zaznaczył prezydent.
Zauważył również, że o członkostwie w UE marzą Ukraińcy, obywatele państw Bałkanów i Mołdawianie. "Polska wspiera rozszerzanie UE i aspiracje naszych partnerów. Wiemy, że stabilność i bezpieczeństwo w tych państwach wiążą się ze stabilnością i bezpieczeństwem w całej UE" - oświadczył Duda.
Zdaniem prezydenta, "kluczową zasadą, jeżeli chodzi o działania UE w kolejnych latach, powinna być racjonalna redefinicja nie tylko samej Unii Europejskiej, ale również potrzeb, szans i trudności, w obliczu których wkrótce staniemy".
"Musimy wziąć pod uwagę, że wojna w Ukrainie będzie trwała, a ceny surowców będą wpływać na jakość życia i pewnie nigdy te ceny nie wrócą do poziomu sprzed wojny. Musimy myśleć nie tylko o bezpieczeństwie naszych granic, ale musimy też patrzeć na potencjalne zagrożenia, które mogą się pojawić w samej Unii Europejskiej" - powiedział prezydent.
"Mam nadzieję, że przy wspólnym wsparciu, podejmując właściwe decyzje, będziemy w stanie sprawić, że idee europejskie przełożą się na spokojną i stabilną rzeczywistość" - dodał Andrzej Duda.