Myśl wyrachowana: Każda aborcja jest na życzenie. Diabła.
Rada Europy zamierza wezwać kraje aborcyjnie odstające, więc i Polskę, do wprowadzenia aborcji na życzenie. Cieszcie się matki Polki, ktoś się za wami ujął. Zabić sobie dziecko na życzenie Rady Europy – jakie by to było piękne, jakie eleganckie i głęboko słuszne. Będą toto głosować 16 kwietnia. Pewnie przegłosują, bo przecież wstyd, żeby jakieś kraje na tak postępowym kontynencie miały tak nieludzkie prawo, jak my. Rada Europy nie ma wiele do gadania, ale jej zalecenia są elementem nacisku, jakiego ze strony „świata postępu” doznajemy bezustannie.
Nasze prawo jest bardzo niedoskonałe, bo w pewnych sytuacjach jednak dopuszcza mordowanie niewinnych ludzi. Ale i takie wystarczy, żeby być solą w oku „Europejczyków” i wyrzutem resztek ich sumień. To jest stan nieznośny i mogący oddziaływać na inne kraje, trzeba więc uruchomić wszystkie środki, żeby przywrócić w Polsce „postęp”. Przywrócić, bo pierwszy raz wprowadził go u nas Hitler rozporządzeniem z 9 marca 1943 r. To była pierwsza legalizacja aborcji (i od razu na życzenie) dla Polek. „Postęp” ów został podtrzymany przez Stalina i jego peerelowskich kacyków.
Ale nie należy porównywać aborcji faszystowskich i komunistycznych z postępowymi. To zupełnie co innego. Dzieci zabite według standardów europejskich są szczęśliwe i uśmiechnięte od ucha do ucha – o ile im uszy pan doktor pozostawi. „Polki robią to w Londynie” – użalają się „Wysokie Obcasy”, feministyczny dodatek „Wyborczej”. Ze źle skrywaną satysfakcją piszą tam, jak to polskie podziemie aborcyjne przenosi się na Wyspy. A w domyśle Polki powinny mieć możliwość zabicia niedoszłych pociech na ojczyzny łonie, gdzie winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie. I tak ma zostać, bociany mają być nietykalne, w odróżnieniu od tego, co przynoszą. Przed tygodniem rozmawiałem z kobietą, która cztery razy dała się wyskrobać. „Mnie nigdy nie pokazali tego, co zostało po moich dzieciach. Dopiero kiedyś w kościele zobaczyłam film o aborcji. Dobrze, że łazienka była przy zakrystii. Wymiotowałam przez godzinę” – powiedziała. Teraz gdzie może, świadczy, jakim złem jest aborcja.
Niestety, jak na razie głośniejsi są zwolennicy robienia z dzieci marmolady po europejsku. Jak oni potrafią zasłaniać megazbrodnię tą swoją Europą! Jak oni umieją zawłaszczać Europę do swoich celów! Przez to ich adorowanie Najjaśniejszego Postępu jedni wpadli w kompleksy, że żyjemy w zaścianku, a inni uwierzyli, że Europa należy do szatana. A to właśnie diabelskie kłamstwo, bo Europa należy do Chrystusa – czy się to komu podoba, czy nie. A jeśli coś w Europie do Chrystusa nie należy, to nie jest to żaden postęp, tylko łajdactwo, bandytyzm i najprymitywniejsze barbarzyństwo. I to nawet, jeśli uprawia się je – ach, ach! – w Londynie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak