Posługę katechety pełnię już czwarty rok. Uczestnicząc w różnych konferencjach, sympozjach, dniach skupienia, zauważyłem, że nie są tam podejmowane niezbędne w katechezie tematy, takie jak: modlitwa, duchowość katechety, życie wewnętrzne.
Z mojego osobistego doświadczenia wiem, że gdyby nie modlitwa za moich wychowanków, to przygodę z katechezą szkolną skończyłbym już po pierwszym roku. Jedni mają charyzmę, inni posiadają zmysł katechetyczny. Ale najważniejsze jest działanie Ducha Świętego. Proszę Go o światło w różnych tematach, które chcę poruszyć na katechezie.
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na katechezę o chrzcie świętym. Czytałem zeszłoroczny cykl artykułów na ten temat w „Gościu Niedzielnym” z wielkim zainteresowaniem. Doszedłem do wniosku, że w następnym roku szkolnym od tego zacznę. Podczas spotkań z uczniami zauważyłem ogromny bunt przeciw stwierdzeniom: „nowe życie”, „nowy człowiek”, „inicjacja chrześcijańska”. Po szeregu katechez związanych z chrztem świętym zacząłem zastanawiać się, w jakim kierunku powinna zmierzać katecheza szkolna przygotowująca do sakramentu bierzmowania, czyli do ostatniego sakramentu inicjacji chrześcijańskiej.
Myślę, że powinno się kłaść nacisk na to, co proponuje katechumenat, czyli: wprowadzenie w modlitwę, w życie sakramentalne, życie słowem Bożym, nieustanne nawracanie się; przygotowanie się do postawy świadectwa i do służenia charyzmatami na rzecz wspólnoty parafialnej; uczenie się konfrontacji własnych decyzji i wyborów z Ewangelią; wprowadzenie w liturgię Kościoła. Ważne też są przykłady świętych i osób, które są wzorami dla nas w przeżywaniu swojego życia z Ewangelią Jezusa Chrystusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Szkatuła