Bardzo często czytuję felietony z cyklu „Tabliczka sumienia” i nie ukrywam, że bardzo mi się podobają. Muszę jednak przyznać, że ostatni artykuł „Rada coś nierada” (GN nr 13 z 26.03.2006r.) zaskoczył mnie.
Wyczytałam w nim, że skoro p. Szczuka nie wiedziała o niepełnosprawności Madzi Buczek, to bezkarnie mogła sobie z niej pokpiwać. Autor twierdzi, że KRRTV nie jest od interpretacji dobra społecznego i nie powinna się wtrącać w takie rzeczy jak dokuczanie komuś na antenie, bo przecież dobro społeczne różni ludzie różnie pojmują. Jego zdaniem, kara jest nieuzasadniona, bo wypowiedź Szczuki okazała się pożyteczna. Dzięki niej wielu ludzi dowiedziało się o istnieniu Madzi Buczek, a to jest bardzo cenne.
Idąc tą drogą rozumowania, powinniśmy zrezygnować np. z karania winnych zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, bo dzięki nim wszyscy się dowiedzieli, jaki to był mądry kapłan. Albo powinniśmy cieszyć się z różnych reżimów, bo tylko w skrajnych warunkach wielu ludzi, którzy normalnie mogliby być uznani za przeciętniaków, zostaje bohaterami i w ten sposób wszyscy się o nich dowiadujemy.
Moje zdziwienie wynika z pytania, jakie mi się nasuwa: Czy gdyby Magda była osobą zdrową, to można by było się z niej naśmiewać? Według mnie naśmiewanie się z kogokolwiek, szczególnie w materii tak delikatnej jak modlitwa, jest właśnie sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym. Dlatego bardzo się cieszę, że Krajowa Rada karę wymierzyła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Renata Kuś, Wrocław