Rację wydaje się mieć ks. Artur Stopka, gdy pisze w artykule „Miłość, miłość, miłość” (GN 6/2006), że „już w pierwszych zdaniach encykliki Benedykt XVI mówi rzeczy zaskakujące: „Miłość nie jest już przykazaniem”.
Wszystkim, którzy wiedząc, że pierwsze i największe przykazanie to właśnie przykazanie miłości Boga i bliźniego, wpadają w zdumienie. Papież wyjaśnia: „Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował, miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi”. To jedno z ważniejszych zdań w całym dokumencie.
Przyznam, że – mimo iż jestem księdzem – też wpadłem w niemałe zdumienie. Czyżby Benedykt XVI rzeczywiście podważał wiarygodność przykazania miłości jako przykazania? By rozwiać moje wątpliwości, postanowiłem zajrzeć do łacińskiego tekstu encykliki. Jak się okazuje, jedno z ważniejszych zdań papieskiego dokumentu brzmi po łacinie następująco: Quoniam prior nos Deus dilexit, nunc non est iam tantum „praeceptum” amor, verum est responsio erga amoris donum, quo Deus nobis occurrit.
W polskim tłumaczeniu nie znajdujemy odpowiednika łacińskiego przysłówka „tantum”. Pominięcie łacińskiego „tantum”, zachowanego w tłumaczeniu włoskim czy niemieckim, zmienia, według mnie, całkowicie sens zdania. Jest bowiem zasadnicza różnica między stwierdzeniem: „miłość nie jest już przykazaniem” a stwierdzeniem: „miłość nie jest już tylko (tzn. Jedynie, wyłącznie) przykazaniem”.
W związku z powyższym odpowiedź na pytanie z artykułu ks. Artura Stopki: „to nie przykazanie?”, będzie jak najbardziej pozytywna. Przykazanie miłości było, jest i nadal pozostaje przykazaniem. Jednocześnie jednak miłość będzie czymś więcej niż jednym z wielu nakazów. I chyba to – moim skromnym zdaniem – chciał nam wszystkim uświadomić Benedykt XVI we wprowadzeniu do swej pierwszej encykliki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Sławomir Wasilewski