W artykule „Czesne a sprawa polska” (nr 40 GN) pojawiły się skrajnie niesprawie-dliwe treści, w tym takie zdanie: „Jak zwraca uwagę były minister edukacji prof. Mirosław Handke, to właśnie osoby z małych miasteczek i wsi najczęściej studiują w trybie zaocznym, niejako dorywczo, przez co rozmijają się z istotą akademickości.
A zdobywanie szlifów magistra nie powinno ograniczać się li tylko do zaliczania kolejnych egzaminów. Studia wyższe to proces intelektualnej i duchowej formacji, polegającej na przebywaniu przez kilka lat w inspirującym środowisku”. Jest to opinia wyjątkowo nieudolnego w świadomości opinii społecznej ministra, którego słowa nijak mają się do rzeczywistości.
Słowa te obrażają studentów studiów zaocznych, którzy pilnie się uczą i osiągają bardzo dobre wyniki w nauce, a którzy w większości świadomie je wybrali, chcąc jednocześnie zdobywać doświadczenie, jakże cenne na dzisiejszym rynku pracy.
Natomiast wydumane twierdzenie o „intelektualnej i duchowej formacji” może tylko każdego zorientowanego w temacie szczerze ubawić. Wiemy skądinąd o panującej na studiach dziennych zasadzie „zakuć, zdać, zapomnieć”, a o owej formacji można tylko pomarzyć, choć oczywiście, nie generalizuję. Jednakże sprawiedliwość wymaga bardziej rozważnego wypowiadania się na te tematy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Patryk M.